W przeciwieństwie do niektórych platform crowdsourcingowych, Czy pies umiera? przyciągnął bazę użytkowników, którzy szczerze chcą pomóc innym dobrze się bawić w kinie. John rozumie, że wyzwalacze wykraczają poza samo oglądanie śmierci zwierząt i że filmy zawierają obrazy napaści lub przemocy domowej, które mogą sprawić Czy możesz przywrócić psa do życia? Czy mój pies cierpi? Jakie są oznaki, że twój pies umiera? Czy psy idą do nieba? Nie możesz przestać płakać nad śmiercią psa? Dlaczego tak bardzo tęsknię za martwym psem? Jak pożegnać się z psem? Czy psy płaczą? W jakim wieku pies jest uważany za starego? Czy psy wiedzą, że są kochane? Czy pies umiera w filmie Termin porodu? Pies zostaje ranny w wypadku samochodowym, opluwany, ale nie umiera. Jak dokładny jest termin porodu psa? Jeśli nie zrobiono tego na czas, większość psów urodzi 63 dni plus minus 5 dni od krycia (między 58 a 68 dniem). Psy lekko dyszą, gdy są szczęśliwe lub energiczne. Jeśli poprosisz szczeniaka, aby poszedł z tobą na spacer, jego oddech stanie się nieco cięższy. Psy również dyszą, gdy są zdenerwowane. Ciężkie dyszenie to coś, na co należy zwrócić szczególną uwagę. Dlaczego mój pies wzdycha, kiedy go głaszczę? Sapanie i sapanie: sapanie, […] 7 rzeczy, które możesz zrobić, aby Twój pies żył dłużej. Karm go zdrową i zbilansowaną dietą. Opieka dentystyczna. Utrzymuj psa w ruchu, ale nie przesadzaj. Zapewnij psychiczne wzbogacenie i stymulację. Regularne wizyty weterynaryjne. Suplementy. Zwróć szczególną uwagę. 3 maja 2021 Czy psy będą żyły wiecznie? Psy żyją około […] Bo pies to istota, która patrzy na nas z uwielbieniem, zachwytem, wdzięcznością i pełnym zaufaniem. Pójdzie za nami w ogień. Kiedy nam smutno, wesoło, nie w smak -zawsze jest obok. To kudłate serce jest niczym turbodoładowanie emocjonalne, dodatkowy napęd na cztery łapy i rozmachany ogon. Tracąc psa, tracimy PRZYJACIELA! . W życiu każdego właściciela zwierząt przychodzi moment, w którym trzeba na zawsze pożegnać swojego najwierniejszego przyjaciela. Czas spędzony wspólnie z pupilem to chwile, które pozostaną w sercu właściciela już na zawsze. Pamięć o ukochanym zwierzęciu, które towarzyszyło nam zarówno w gorszych, jak i lepszych chwilach, to skarb, który warto w sobie pielęgnować. Wspomnienia wiążą się z jednej strony z bólem, powodowanym tak wielką stratą, ale z drugiej przypominają o szczęśliwych chwilach, które dają nadzieję na przyszłość. Chociaż moment nie jest najlepszy, trzeba myśleć o tym, co dalej. Co czeka właściciela po śmierci jego pupila? Na co się przygotować, czym różni się utylizacja od kremacji i jak wygląda pochówek psa? Dzisiaj udzielimy Państwu wszystkich niezbędnych odpowiedzi, które pozwolą lepiej przygotować się na odejście tak ważnego członka rodziny. Od strony prawnej To naturalne, że każdy właściciel pragnie dla swojego pupila godnego pochówku, są tacy, którzy życzyliby sobie aby ich czworonożny przyjaciel pozostał po śmierci blisko nich. Jednak czy w naszym kraju jest to możliwe? Wielu osobom wydaje się, że najlepsze rozwiązanie to zakopanie ciała we własnym ogrodzie lub na działce, by pupil mógł pozostać w pobliżu. Jednak tego rodzaju działania są niezgodne z prawem i należy liczyć się z karą grzywny za takie postępowanie. Co zatem pozostaje w takiej sytuacji? Utylizacja psa, usługa najczęściej proponowana w gabinetach weterynaryjnych i lecznicach, czyli spalenie zwłok zwierzęcia razem ze śmieciami – to rozwiązanie, które proponuje państwo. Jednak który właściciel dobrze czuje się z myślą, że ciało jego przyjaciela zostanie potraktowane w ten sposób? Przecież wszyscy pragną, by ich przyjaciel również po śmierci był traktowany z szacunkiem i godnością – zasłużył na to. Cmentarze dla zwierząt Na szczęście w dzisiejszych czasach powstają cmentarze dla zwierząt, gdzie odbywa się kremacja psów oraz ich godny pochówek. Oczywiście każde działanie w ramach kremacji odbywa się z zachowaniem szacunku dla Państwa wieloletniego towarzysza. Cmentarz zwierząt domowych oferuje kremację i pochówek w zgodzie z prawem, a dodatkowo gwarantuje właścicielom, że ich pupil nie zostanie potraktowany po swojej śmierci bezdusznie jak rzecz. Jak przygotować ciało zmarłego pupila? Jeżeli śmierć psa ma miejsce w domu lub w jego pobliżu, a nie w klinice weterynaryjnej, właściciel pozostaje z ciałem przyjaciela i musi zadbać o jego odpowiednie zabezpieczenie do czasu kremacji. Należy pamiętać, by przed przystąpieniem do zabezpieczenia ciała włożyć rękawiczki ochronne. Pupila trzeba owinąć ręcznikiem lub kocykiem oraz wsunąć do worka, a następnie przechowywać w chłodnym miejscu. Zależy Państwu na tym, by pochówek psa został zrealizowany z szacunkiem, ponieważ nie godzą się Państwo z tym, by przyjaciel został zutylizowany w bezduszny sposób? Cmentarz dla zwierząt domowych Zawsze Razem czeka na kontakt z Państwa strony. Widok (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 19:48 Mój pies bardzo poważnie zachorował. Jest to złośliwy nowotwór, który postępuję w straszliwym tempie. Od kilkunastu dni codziennie jest gorzej - pies stopniowo traci siły. Od kilku dni nie jest już w stanie stanąć na nogach, tylko leży w jednym miejscu i ewentualnie próbuje się czołgać, ale na to też nie ma siły. Nie wiem co robić - znajomy weterynarz stwierdził, że uśpienie psa jest dla niego wielkim stresem i nie jest to takie proste (trzeba znaleźć żyłę, a to stary pies i trudno to zrobić), że lepiej pozwolić mu odejść w spokoju. Teraz część rodziny nie chce go uśpić z tego powodu. A ja nie mogę patrzeć jak tak leży całymi dniami pod domem i pewnie bardzo cierpi. Dodam, że to pies wielkiej rasy i za bardzo nie ma możliwości go gdzieś przenieść itp. Co najlepiej zrobić w tej sytuacji? 12 7 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 19:51 dwa miesiące temu mojego pieska rodzice uspali bo juz lezał i praktycznie nie jadł,równiez był chory ,straszne przezycie bo był z nami 17 lat :( :(:(:(:( 14 1 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 19:57 Kilka lat temu, nasz pies też zachorował, tylko, że nikt nie stwierdził co mu jest, a było naprawdę źle, pies się męczył... Mimo, że to wielki ból, bo był jak członek rodziny, był z nami kilkanaście lat, to zdecydowaliśmy się go uśpić, żeby mógł spokojnie zasnąć i już się nie męczyć ... 20 1 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 19:57 Zadzwoń do innego weterynarza, jeżeli jesteś z Gdańska to polecam lecznicę na Bitwy Oliwskiej. Co do samego uśpienia, nigdy nie uśpiłam żadnego zwierzaka, nie mogłam. Nie wiem też czy to był dobry wybór:( 4 8 konto usunięte (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 20:13 Dla mnie to żadne miłość patrzeć jak zwierzę cierpi i każdego dnia opada z sił. Niestety, kiedy nadchodzi ten moment trzeba umieć podjąć taką decyzję. Zwłaszcza, że psiak jest stary, schorowany i nie ma szans na wyleczenie. Bardzo często weterynarze nie proponują tego ostatecznego rozwiązania i żywcem wyłudzają kasę od właścicieli bo Ci cały czas wierzą, że uda się uratować psiaka. Sama stałam przed taką decyzją i widziałam jak moja psina opada z sił i jej organizm przestaje walczyć. Wraz z lekarzem, który znał ją od szczeniaka zdecydowaliśmy, że to odpowiedni moment, aby oszczędzić jej cierpienia, miała 15 lat. Polecam weterynarza na Żabiance, pod przychodnią na Gdyńskiej. 54 0 ~??? (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 20:19 Tak, ja też zawsze myślałam, że w takiej sytuacji jest to zaoszczędzenie cierpienia. Pierwszy raz spotkałam się z opinią, że pies będzie wiedział, że go zabijamy, będzie się stresował i może nawet bronić....i że gdyby bardzo cierpiał, to by np. wył (wówczas byśmy go uśpili). Już sama nie wiem, co jest lepsze dla psa w tej sytuacji - powoli opadac z sił aż to końca, czy dostać zastrzyk (stres itd.). Nie wiem co robić :( 5 7 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 20:22 Ja uśpiłam... nie mogłam patrzeć na jego cierpienie Bardzo to przeżyłam ale drugi raz postąpiłabym tak samo [url= 33 0 ~anonim (5 lat temu) 1 maja 2017 o 00:55 Ja płacze płacze wet zapytał próbujemy czy się poddajemy ja się podałam i cierpię pa 1 9 ~anonim (5 lat temu) 28 maja 2017 o 23:01 Jak tak samo zapytał walczyła od stycznia z ropomacicze wyszła rafa nią z tego potem 2 Mc spokoju i wymioty dreszcze itd powiedziałam "poddaje się i do dziś ciężko mi 0 2 ~wera (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:44 nie sterylizowałaś suczki to przez ciebie cierpi ,a teraz pozwól jej przestać cierpieć 8 12 ~Do wery (1 rok temu) 9 stycznia 2021 o 19:37 Wariatka -wera! 4 1 ~anonim (4 lata temu) 9 sierpnia 2017 o 16:09 Ja zrobiłam dokładnie to samo..i teraz nie wiem co ze sobą począć. Juz trzy dni wyje i obwinia się, że zabilam swoją kochaną Nelusię 3 11 ~wet anna (3 lata temu) 25 stycznia 2019 o 10:32 Nie zabiłaś swojego zwierzątka tylko nie pozwoliłaś dalej cierpieć najmądrzejsza decyzja świata ,a sunia jest w psim raju gdzie juz nic nie boli 25 3 ~anonim (3 lata temu) 20 kwietnia 2019 o 19:26 Ja też cierpię nigdy nie zapomnę jego wzroku jak na mnie spojrzał jak wychodziłam z gabinetu nigdy więcej nie zrobię tego że dam uśpić zwierzaka 4 13 ~serce (3 lata temu) 28 kwietnia 2019 o 12:14 Bo trzeba być ze zwierzakiem do końca, głaskać i przytulać, aż zaśnie... 44 0 ~Patryk (3 lata temu) 3 maja 2019 o 15:01 Masz racje 6 0 ~anonim (3 lata temu) 26 czerwca 2019 o 18:54 Nie powinno się zostawiać psa w takim momencie,trzeba być z nim do końca,żeby mu było łatwiej 29 0 ~Lukas (2 lata temu) 8 sierpnia 2019 o 19:46 zawsze do końca , mój zaszedł na chłoniaka dzis przy mnie:( miał 5 lat 8 0 ~przyjaciel zwierzat (2 lata temu) 2 września 2019 o 18:19 Ja na szczescie spotkalam na swojej drodze starszego doswiadczonego zootechnika,ktory (kiedy mialam watpliwosci co robic,czyli czy uspic mojego 17-letniego psa chorego na raka czy nie) dal mi wskazowki,ze kiedy sama wyczuje,ze to juz ten moment,to zebym poprosila weterynarza do DOMU i byla przy psie podczas 1-szego mu o to zeby pies nie odchodzil bez obecnosci bliskich,bo to tez zrobilam(,glaszczac go i mowiac do niego tak jak lubi...nawet zamerdal ogonkiem co bylo b. piekne i wzruszajace).Potem poczekalam az 2-m zastrzyku usmiercajacym odeszlam i dalej wszystkim zajal sie weterynarz i moi mojego psa uwazam za i godne. 24 1 ~Mag (4 miesiące temu) 29 marca 2022 o 16:54 Gdybym wczoraj zdecydowała się na uśpienie to nie musiałabym patrzeć przez całą noc jak mój pies cierpi. Rano było coraz gorzej aż się praktycznie udusił. Chciałam mu dać szansę i prosiłam lekarza o antybiotyk i sterydy chociaż guz był bardzo duży. Teraz najbardziej mi żal że skazalam go ma taka długa śmierć. Tak przyjaciele nie postępują. 1 0 ~człowiek - zwierzę (3 miesiące temu) 8 kwietnia 2022 o 04:01 Nie wyrzucaj sobie Kochana ja to przeżyłam dzisiaj rano. Byłam przy mojej Kociej Przyjaciółce Jessi od 18 lat do końca. Nie potrafiłabym tej Miłości uśpić pomimo jej ogromnego i mojego z nią cierpienia. Teraz wyję z bólu i tak pozostanie do mojego końca. Pozdrawiam Ciebie z wielkim współczuciem. 1 0 ~anonim (1 rok temu) 12 stycznia 2021 o 18:16 Bo trzeba zostac z przyjacielem do konca nie opuszczac gabinetu,i nie pozwolic aby odszedł wsród osób których sie bał,jest to bardzo trudne ale jesteś mu to winien 5 0 ~ada (1 rok temu) 10 lipca 2021 o 08:07 Właśnie wtedy było odwrotnie twój pies swoim wzrokiem dał ci znać ,że przerażająco cierpi 1 0 ~Ag (1 rok temu) 3 stycznia 2021 o 23:27 współczesne..ja tez się podałam i nie woem cdy dobrze zrobilismy..calt czas płaczę ze mogla zostac z nami..ponoć by bylo coraz gorzej .miala nowotwór 0 0 ~Ag (1 rok temu) 3 stycznia 2021 o 23:28 współczesne..ja tez się podałam i nie woem cdy dobrze zrobilismy..calt czas płaczę ze mogla zostac z nami..ponoć by bylo coraz gorzej .miala nowotwór 0 0 ~Ag (1 rok temu) 3 stycznia 2021 o 23:32 współczesne..ja tez się podałam i nie woem cdy dobrze zrobilismy..calt czas płaczę ze mogla zostac z nami..ponoć by bylo coraz gorzej .miala nowotwór 0 0 ~Ag (1 rok temu) 3 stycznia 2021 o 23:33 współczesne..ja tez się podałam i nie woem cdy dobrze zrobilismy..calt czas płaczę ze mogla zostac z nami..ponoć by bylo coraz gorzej .miala nowotwór 0 0 ~bielan9 (7 lat temu) 13 września 2014 o 21:01 To jest bardzo przykre dla właściciela uśpić swojego ukochanego pupila ja to zrobiłem pies (sunia ) miałem ją 15 lat i następnego dnia cierpiałem z tego powodu. 16 1 ~iwona (3 lata temu) 8 sierpnia 2018 o 23:39 Jak siè mojej suni nie polepszy do jutra to też będę musiała podjąć decyzje czy jej nie uśpić. Ciężka decyzja 4 0 ~anonim (2 lata temu) 9 listopada 2019 o 19:03 Ludzi się jakoś nie usypia / musza żyć do końca / dlaczego zabijać psa , stresować go / dlaczego bie pozwolić mu umrzeć powoli godnie przy rodzinie która go kocha / uśpić jest łatwo ale wytrzymać to z nim to już nie każdy zniesie i potrafi 4 13 ~Mobi (2 lata temu) 9 stycznia 2020 o 23:39 A ile ludzi starszych prosi o śmierć bo nie mogą znieść bólu i nikt nie słucha tylko patrzy na ich agonię okropne 16 2 ~smutna prawda (1 rok temu) 30 stycznia 2021 o 00:02 masz racje zwierzeta zasuguja na dobra smierc a ludzie na cierpienie do konca jestem za eutanazją za dobrym spokojnym odejsciem na wlasne zyczenie....jana pawel jak odchodził powiedzial do lekarzy pozwolcie mi odejsc do ddomu pana i odszedł 2 2 ~anonim (2 lata temu) 8 lipca 2020 o 20:37 Zwierzę się męczy, a ty każesz mu żyć w męczarniach? To samo ludzie. Eutanazja powinna być dopuszczona na życzenie chorego. 7 4 ~anonim (1 rok temu) 12 stycznia 2021 o 18:37 Nie chodzi o to, jest to bardzo trudna decyzja uśpić ja już podchodze do uśpienia 1 miesiąc i miękne za każdym razem,ale patrząc na kotke która jest całym moim światem jak cierpi,i niema juz dla niej ratunku,to mnie to nie boli tylko ją,więc dlaczego nie pozwolić jej wkoncu odejść,gdybym ja miała cierpieć i eutanazja by była legalna zrobiłabym to bez chwili zastanowienia,Płacze dziennie,i niewiem czy nie zachowuje sie egoistycznie 0 0 ~Jdjdjr (2 lata temu) 5 lipca 2020 o 01:27 Zwierze zwierzęciem, my także sie do tego worka zaliczamy. Z chorym np. Matką, babka, ciotka tez tak trzeba wg. Ciebie? I nawet nie pisz ze to "tylko" zwierze, bo cale Twoje wypociny sa tylko kpina z życia kazdej istoty na tym świecie 1 0 ~anonim (4 lata temu) 22 czerwca 2018 o 08:13 Moj pies ma i zachorowala guz ropomacicze i straszne to jest bo jest wspanialym psem i nie wyobrazam sobie jak jej zabraknie czy po operacji by przezyla nie wiem a jeszcze duze koszty sa . 1 11 ~ola (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:47 Zwierzątko zapłaciło za twoją głupotę lub brak wiedzy ,powinna być sterylizowana ,co miesiąc gdybyś odkładała 2O zł. to nie odczułabyś tak kosztów tego zabiegu. Teraz chociaż raz pomyśl o niej a nie o sobie i uspij ją ,przerywając jej ogromne cierpienie 12 5 ~Sic (1 rok temu) 7 lipca 2021 o 23:50 Olu, nie masz racji. Sterylizacja nie jest lekiem na całe zło. Moja sunia była wysterylizowana i też zachorowała na ropomacicze. Udało się ją uratować... 1 0 ~anonim (3 lata temu) 29 grudnia 2018 o 01:17 Moja Po operacji ma niedoczynnosc nerek i teraz juz nic mie moge zrobic;( 0 0 ~sedi (3 lata temu) 25 stycznia 2019 o 10:34 Suczki się sterylizuje wtedy nie mają raka listwy lub ropomacicza 8 4 ~anonim (3 lata temu) 28 stycznia 2019 o 20:28 Nie zgodzę się! Ja suczke sterlizowalam i pod koniec swojego cudownego życia dostała raczysko szukanie pomocy wszędzie i przeżyła 3 dni 3 3 ~anonim (3 lata temu) 28 stycznia 2019 o 20:38 przed rakiem macicy sterylizacja nie chroni. zapobiega miedzy innymi chorobom takim jak ropomacicze. 8 0 ~gall anonim (1 rok temu) 27 lutego 2021 o 18:42 Ciekawe. Bo podczas sterylizacji usuwa się jajniki wraz z macicą, zostawiając kikut pochwy. To skąd po sterylizacji ten rak macicy? Fantomowy? 1 0 ~Marcin Zieliński (2 lata temu) 8 kwietnia 2020 o 03:43 Witam wczoraj babcia uspila mojego pieska kochanego nie mógł chodzić meczyl się ja płakałem jak usłyszałem że mój piasek mieszany dalmantyczyk jest uspiony miał 18lat bardzo kochałem loboza mojego pieska zawsze spał ze mną chodziliśmy razem na spacery jest mi smutno że pieska już nie mam nie mogę się pozbierać do kupy 2 0 ~anonim (2 lata temu) 8 lipca 2020 o 20:40 Wiem, że to boli, ale pomyśl inaczej, że zwierzak nie cierpi, jest mu dobrze, cieszy się i zapewne nie chciałby, abyś Ty był smutny. Marcinku, trzymaj się tej myśli i pamiętaj tylko dobre chwile. Twój pies by tego chciał. 2 0 ~Irena (1 rok temu) 15 września 2020 o 10:31 Ja musiałam wczoraj uśpić Kochanego Freda.. Owczarek niemiecki miał 12 lat.. Nigdy nie myślałam, że będę musiała tak postąpić. Był takim kochanym psiakiem. 1 3 ~Misia (1 rok temu) 30 września 2020 o 21:08 Ja to zrobiłam w poniedziałek Mój owczarek nie chodził, nie wyproznial się, nie jadł... Chłoniak centroblastyczny zabił moja 8letnia sunie 2 1 ~kiei (1 rok temu) 29 października 2020 o 18:46 Zwierzęta się kastruje - suczki, kotki także. Usuwa się całe narządy rodne wewnętrzne, więc rak tego typu nie ma się gdzie rozwijać. 0 0 ~Wess (1 rok temu) 3 lutego 2021 o 21:40 Nowotwór macicy u sterylizowanej suki? Coś kręcisz. 2 0 ~Mag (4 miesiące temu) 29 marca 2022 o 16:59 Bo nie było pełnej sterylizacji. Trzeba wszystko usuwać. 0 0 ~Sic (1 rok temu) 7 lipca 2021 o 23:52 Nie masz racji. Moja sunia była wysterylizowana i też zachorowała na ropomacicze. 0 0 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 20:28 w lutym także uśpiłam moją suczkę. miała takie guzy, że ropa powoli zaczęła wychodzić. a ona ledwo się trzymała, była zresztą po 2 operacjach, ale mimo to rak powracał. u nas nie było innego sposobu, więc musieliśmy ją uśpić, bo widać było jak strasznie się czuje. drugi raz też bym tak zrobiła widząc jak pies wygląda. 15 1 ~asmarforol (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 20:34 niestety też byłam w takiej sytuacji. nasza suczka miała operację ale nic nie pomogło, wydaliśmy bardzo dużo pieniędzy i weterynarz dawał nam nadzieję do końca. było już bardzo źle, strasznie cierpiała, nie miała siły wstać jeść, trochę piła ale od razu wymiotowała. Następnego dnia sama odeszła, spokojnie na swoim kocyku. okropne przeżycie. staszne cierpienie, piesek jak członek rodziny:-( 12 4 ~kera (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:56 I pozwoliłaś jej tak długo cierpieć , jesteś chora 15 11 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 20:37 Mój pies miał chore nerki ( wyniki dawały mu max 2 tygodnie), dializowałam, walczyłam 5 miesięcy aż uśpiłam bo i tak nie było sensu cierpienia ciągnąć. Wet. znała go 16 lat tez było jej ciężko bo to znajoma ale decyzje podjęłam po słowach że nie wiemy nigdy jak bardzo pies cierpi. 19 2 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 20:48 nie pozwól psu się męczyć-Ty jesteś jego jedyną nadzieją że ulżysz mu w cierpieniu, on Ci nie powie jak bardzo go boli. Oka z mu dużo miłości w tych ostatnich chwilach... "Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..." 17 1 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 21:55 Nie miałam psa, ale ślicznego kochanego szczurka - gdy zachorowała długo walczyłyśmy, ale wciąż słabła - sparaliżowało jej łapki, nie jadła, siusiała pod siebie. Chciałam dać jej czas, dawałam leki. Męczyła się chyba 2 miesiące. Prawie całkiem wyłysiała. Nie chciałabym umierać w ten sposób. Moje drugie szczurzątko spotkał podobny los - niestety zachorowała na to samo. Gdy okazało się że ma te same objawy podjęłam decyzję o uśpieniu. Byłam przy niej jak pani doktor dała jej zastrzyk, głaskałam i widziałam, jak jej ciało się odprężało, pyszczek rozpogadza. Widać było że jej ulżyło. Nie wiem jak to jest z cierpieniem zwierząt - ponieważ one nie mówią, to nigdy się nie dowiemy co czują i kiedy pragną śmierci. Jedyne co możemy zrobić to wczuć się w ich sytuację i postąpić według własnego sumienia. 13 2 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 22:07 ja bym uspila..nie umialabym patrzec jak sie meczy, zwlaszcza ze widzisz ze cierpi i nie ma szans na poprawe..wspolczuje bo tez mam pieska:( 10 2 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 22:14 współczuję również, to straszna decyzja i obawiam się, że też kiedyś przed nią stanę. Ale ja bym uśpiła... Sama wiem jak to jest, jak ciągle przez wiele miesięcy boli i wtedy nawet śmierć niestraszna, byleby tylko przestało boleć! Myślę, że zwierzęta nie rozumieją śmierci, a tylko pragną by skończyło się cierpienie... [/url][/url] 15 0 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 22:18 straszna decyzja... współczuję Twojemu psu cierpienia i Wam konieczności podjęci jakiejś decyzji... jeśli nie ma nadziei na wyleczenie/poprawę - a śmierć psiaka jest wyłącznie kwestią dni/tygodni(w bólu i cierpieniu) - to również zdecydowałabym się na uśpienie... również polecam Dr Darka Sularza z przychodni weterynaryjnej na Gdyńskiej (Żabianka, w piwnicy - wejście na szczycie budynku - przychodni). moimi psami zajmuje się od nastu lat... (i kilkorga znajomych) 11 0 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 22:23 ja uśpiłam swoją sunię ... kochałam ją bardzoooooooo przez 17,5 roku ratowałam - zrobiłam operacje bo lekarze dawali szansę .. .operacja ok ale nerki padły ... po kilku dniach: NOC - masakra... płacz ... walka z myślami ... widok cierpiacego psiaka, jedziemy ... opinia kolejnego lekarza ... decyzja DOBRANOC wredotko ... achhhh dziś wiem ze to była dobra decyzja, wtedy też to wiedziałam tyle że przez łzy i smarki cieknące z nosa ... 14 0 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 23:03 Również stawałam przed decyzją uśpienia psiaka, raz jako już dorosła kobieta, dwa razy moi rodzice musieli taką decyzję podjąć Za każdym razem ze wszystkich sił staraliśmy się psiaki ratować, operacje, leki, ale niestety nie udawało się. Nie mogłam patrzeć jak moje kochane zwierze cierpi :( Decyzja była strasznie ciężka, ale jeżeli kiedyś będę musiała podjąć kolejną to postąpię tak samo, nie pozwolę na przedłużanie życia w cierpieniu, to nie ma sensu. Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych 9 2 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 23:08 Miałam parę lat temu psa który miał raka ,był młody bo miał 6 lat ,zaczął bardzo śmierdzieć wiedziałam że nie pożyje długo ,widziałam że cierpi byłam u weta kazał zrobić dietę ryż gotowany z mięsem i warzywami ( zawsze jadł dobrze nie dostawał resztek ze stołu) nie pomogło po około 2 tygodniach znowu u weta a ten dalej dieta,na drugi dzień od wizyty zaczął sapać,wymiotować,wiedziałam że to koniec ,moja mama chciała dzwonić po weta ale nie zdążyła zdechł na moich rękach,trzymałam go do samego końca wiem że się męczył i żałuję że nie byłam uparta na uśpienie bo wiem że cierpiał a wet twierdził że za młody na uśpienie i go nie uśpi,tylko k.... kasę chciał ciągnąć szczęście w nieszczęściu że trzeciej wizyty nie było........Wiem że to ciężka decyzja ale lepiej jak uśpisz bo teraz zwierzak się męczy i to bardzo a wet będzie kasę z ciebie ściągał i dawał tobie nadzieję . "przedłużanie życia w cierpieniu, to nie ma sensu." 13 1 ~niezapominajka (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 23:32 W zeszłym roku tez stałam przed tą ciężką decyzją. Moj najdroższy piesek był z nami 13 lat. Przez ostatnie 3 lata swojego życia dużo chorowała, przez ten okres ciągłe wizyty u weterynarza, trzy operacje, w tym usunęcie zmian nowotworowych. Niestety rak był silniejszy niż nasza kochana dzielna sunia i nasza miłość :( Weterynarz, który opiekował się naszym pieskiem przez te ostatnie trzy lata jej życia, zaleczał na bieżąco jej choroby, które wynikały ze starości na koniec po prostu powiedział nam, że rak zajął płuca i kręgosłup i on teraz może podawać tylko leki przeciwbólowe, żeby zwierzak nie cierpiał. Minął już rok,a jeszcze łąpie się na tym, że jak wchodze do domu po pracy to czekam, aż mnie obskoczy szczęścliwy psiak :) Ciężko się przyzwyczaić do pustego mieszkania :( Ale wiem, że podjęłam odpowiednią decyzję, człowiek jest odpowiedzialny za swojego psa i tak naprawdę to tylko przez nasz "egoizm" tak trudno podjąć tą przykrą, ostateczną decyzję, bo piesek po uspaniu już nie cierpi, a to my tutaj zostajemy z tym bólem i pewnie tego podświadomie najbardziej się boimy. 7 3 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 23:40 to bardzo boli...strasznie ci współczuję moją suczkę uśpiłam kilka lat temu ponieważ już nie jadła- anie chciałam żeby umierała cierpiąc śmiercią głodową mój pies był już bardzo wyczerpany, trafiłam na ludzkiego weterynarza-myslę, że to jest idź do byle kogo właściwie od razu jak zaczął jej podawać ten zastrzyk odpłynęła, była już bardzo słaba, lekarz mi powiedział, że bardzo się męczyła, i że to był ostatni moment.... ale bądź tu człowieku mądry... 5 2 (11 lat temu) 1 lipca 2011 o 23:43 Ja też miałam do wyboru albo uśpić psa z chorobą albo czekać i patrzeć jak się męczy ! Wybrałam niestety najprostsze rozwiązanie i usałam ale wierz mi nie ma co męczyć zwierzęcia i patrzeć jak się męczy. To są okropne chwile i wiem, że ciężko. Zrobisz jak ci serce dyktuje. Mi weterynarz tak zalecił a jak jest u Ciebie?? Co mówi wet?? Jest szansa?? 6 0 (11 lat temu) 2 lipca 2011 o 00:09 Patrzenie na cierpiacego psa jest naprawde straszne, tak jak wiekszosc forumowiczek rowniez pomoglabym mu w cierpieniu usypiajac go. Jezeli jest to dla ciebie zbyt trudne wyslij kogos kto byl mniej zwiazany ze zwierzakiem. Ja mialam taka sama sytuacje widzialam ze sie meczy ale ja nie mialam serca by isc go uspac i wysylalam kolezanke. Bylo mi cholernie ciezko ale nie widzialam jak na moich oczach odchodzi. 4 3 (10 lat temu) 20 sierpnia 2011 o 14:33 Dzisiaj u mojego starszego psa zdiagnozowano mocznicę :(((( od przedwczoraj nie je i nie pije :( dzisiaj 2 godziny byłam z nią na kroplówce, jutro powtórka. jeśli do poniedziałku nie zainteresuje się jedzeniem i piciem - trzeba będzie podjąć tą straszną decyzję :(((((((((( wyniki krwi ma masakryczne...... nie ma siły nawet stać, nie mówić o chodzeniu :((( jest mi z tym bardzo źle :((((((((((( patrzę jak gaśnie :(((( 1 0 konto usunięte (10 lat temu) 20 sierpnia 2011 o 14:59 Agusia współczuje, my mamy dwa psy, są kochane i nie wyobrażam sobie takich chwil. 0 1 (10 lat temu) 20 sierpnia 2011 o 15:19 Karola - jest baaardzo ciężko... nasi lekarze nie zalecali iść z wynikami do innego lekarza(jak jutro będziemy na kroplówce) - bo każdy inny lekarz widząc wyniki skreśliłby psa... a Oni dają Jej szansę :( nie wiecie gdzie jutro poza Kaprów i Bitwy Oliwskiej można złapać weterynarza? 0 0 (10 lat temu) 20 sierpnia 2011 o 15:58 AgusiaGda, wiem gdzie można w Gdyni, ale to pewnie za daleko.. Co do psich męk.. Ja miałam psa (poprzednią Suzi) 14 lat. Zmarła na moich rękach w dni moich imienin. Kilka dni nie jadła, w dzień śmierci ciężko jej się chodziło, kiedy moja mama wyszła z nią na spacer przed pracą, na schodach było widać, że zaczyna się coś dziać.. Wychodzą do pracy, mama powiedziała jej, że nie musi na nią czekać.. I tak, koło południa psina zdechła.. Płakałam strasznie, wiadomo jako dziecko przeżywa się takie chwile.. Cieszę się jednak że nie cierpiała długo i bardzo. Pewnie gdyby miała się męczyć, zdecydowalibyśmy się na uśpienie. 5 0 (10 lat temu) 20 sierpnia 2011 o 17:48 wolałabym Gdańsk - ale jeśli nie będzie wyboru - pojedziemy do Gdyni. podaj proszą namiary. Jak ognia unikam lecznicy na Kaprów. Dlatego baaaardzo nie chcę tam jechać - nawet na kroplówkę... poza tym boję się, że jak zobaczą w jakim stanie jest pies - to jutro go uśpią... a jak już to musi się stać - to chcę, żeby to zrobił nasz Weterynarz. Człowiek, który kocha zwierzęta i nie traktuje ich przedmiotowo... 1 0 ~Daria_982 (10 lat temu) 20 sierpnia 2011 o 19:37 Mieliśmy cięzko chorego szczura, był już cały łysy, chudy mały szkieletorek, z pyska zaczeła mu lecieć krew, nie jadł i nie pił i tak sie meczył kilka tygodni. Żaden weterynarz nie chciał uśpić szczura, mówili że mam go wyrzucić (psychopaci! jak w ogóle weterynarzem może być ktoś kto radzi wyrzuć chore zwierzę, nawet szczura?). No i już nie mogłam patrzec jak zdycha i kazałam męzowi iść go dobić, no bo co tu robić? Daliśmy mu sie napić piwa (bo to piwosz był straszny), upił się i zdechł. Nawet nie wiecie jaką ulgę poczułam, że zdechł i że przestał się męczyć. Płakałam po nim strasznie. 5 0 (10 lat temu) 20 sierpnia 2011 o 20:09 współczuje Agusia, moja psina umarła mi na rękach prawie dwa lata temu, tez chorowała i też stałam przed tak trudną decyzją, nie umiałam jej podjąć, dobrze że los zdecydował za mnie; płakała cała rodzina, mieliśmy ją od małego, miała 14 lat... po 3 mies. wzięłam ze schroniska Pusię, była "lekiem", ale i tak wciąż jak wspominam Kamę to mam łzy w oczach i ściska w gardle dlatego rozumiem ból i cierpienie wszystkich tak związanych ze swoimi zwierzakami; na pocieszenie tylko powiem, że czas leczy rany i moja nowa psina mi bardzo pomogła Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice. Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych 4 1 ~larisa28 (10 lat temu) 21 sierpnia 2011 o 06:59 Uśpij go - niech się psiak nie męczy, przyznaję, że pierwszy raz spotkałam się z opinią, że dla psa to wielki stres ale nawet jeśli tak jest to będzie to jedna chwila a nie cierpienie, które może trwać jeszcze całkiem długo. Dla mnie wybór byłby prosty, poza tym co to za odejście " w spokoju" skoro tak bardzo boli ! 1 0 (10 lat temu) 22 sierpnia 2011 o 18:24 no i stało się... dzisiaj rano musiałyśmy uśpić Sunię :((((( nie miałyśmy z kim zostawić Gabrysia(Mąż w pracy), musiał jechać z nami, zmieniałyśmy się przy Suni(jedna w gabinecie, druga w aucie z Młodym). Byłam przy niej do samego końca. Jest mi chooolernie ciężko i smutno... przez weekend i dziś wylałam morze łez. To jedno z najgorszych doświadczeń w moim życiu. Kto musiał podjąć taką decyzję - ten rozumie o czym piszę. Biedna w piątek ostatni raz chodziła, w sobotę wcale nie siusiała. Nie jadła i nie piła(w czwartek ostatni raz). Wczoraj zrobiła siusiu, bo dostała jakiś lek jak była na kroplówce. Wiem, że nie było wyjścia, że trzeba było ją uśpić. Ale serce.... serce pęka i krwawi... była z nami 15 lat... 10 1 (10 lat temu) 22 sierpnia 2011 o 18:30 Agusia doskonale rozumiem co przeżywasz, przykro mi bardzo i mocno cię ściskam Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice. Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych 2 0 (10 lat temu) 22 sierpnia 2011 o 18:45 dzięki Karolinko 0 0 (10 lat temu) 22 sierpnia 2011 o 19:18 to niby nie ludzie, a jednak bardzo przeżywa się ich odejście. Szczególnie jak trzeba podjąć taką decyzję o uśpieniu ... My kilka lat temu uśpiliśmy naszego psa, ale po zastrzyku musiałam wyjść ( mama z nim została) nie dałam rady tam siedzieć i patrzeć :( Agusia, siły życzę! 0 0 (10 lat temu) 22 sierpnia 2011 o 19:34 Jeśli będziesz chorowanego psa targać do weterynarza, żeby go uśpić, to przyczynisz mu bólu i stresu. Uważam że łatwiej mu będzie umrzeć w domu, gdzie czuje się bezpiecznie, wśród kochających osób. Doświadczyliśmy tego ostatnio, i mam już wyrobione zdanie (też dptyczy dużego psa i przypadku złośliwego nowotworu). A cierpienie? Cierpienie jest tak czy siak. Dodam że znajomi usypiali u weterynarza psa dużej rasy, coś nie wyszło, pies walczył o oddech, dobijano go zastrzykiem w serce po kilkudziesięciu minutach dramatycznego konania. W poczekalni ciekawscy, pod psem twarda podłoga... Tak się nie rozstaje z przyjacielem. Przytul swoje psidło. Bardzo mi przykro. 6 5 (10 lat temu) 22 sierpnia 2011 o 22:12 dzięki Sylwia! akurat nie było "naszego" Pana Doktora, była młoda lekarka(pierwszy raz Ją widziałyśmy) - szalenie sympatyczna i ludzka. Sunia poczekała na mnie - dopiero jak przyszłam, pożegnałam się, to głupi jaś zadziałał do końca, zasnęła. A kolejny zastrzyk - to już dosłownie sekundy. Pani Doktor pomogła mi ją zawinąć w kocyki, zwróciła uwagę, że zabawka wypadła, nie pozwoliłam zapakować jej w worek. Zabrałyśmy na działkę i sąsiad ją pochował. Gabryś cały dzień chodzi i pyta o "Abę"... Druga Psica nie może sobie miejsca znaleźć i jest taka "przepraszam, że żyję" - ciągle chowa się po kątach. Ciężko jest. 4 0 (10 lat temu) 22 sierpnia 2011 o 23:46 Agusia, trzymajcie sie!!!!!!! znam to uczucie. musiałam uspic i psa i kota, a ostatnio królika. cos okropnego, ale czasem to jedyne wyjscie... 2 0 (10 lat temu) 23 sierpnia 2011 o 21:32 dzięki mMajaa - niestety to było jedyne słuszne wyjście... ale co innego rozum, co innego serce w tym wypadku 2 0 (10 lat temu) 23 sierpnia 2011 o 21:38 Aga- pies się już nie męczy, a to chyba gorszy widok :(.. Szczęście w nieszczęściu, że Gabryś jeszcze mały i nie rozpacza za psiakiem, jakby miał już więcej lat. Wtedy byś miała jeszcze dziecko w rozpaczy! 15 lat, długo;/ 1 0 (10 lat temu) 23 sierpnia 2011 o 22:28 Gabryś nie rozpacza - ale ciągle pyta o Sunię... kilkadziesiąt razy dziennie. czy Saba śpi? Czy pojedziemy do Saby? a Saba to, a Saba tamto... (oczywiście po swojemu) długo i dlatego teraz tak pusto, smutno... dobrze, że jest Gabryś i druga Psica - przy Nim nie możemy się rozklejać no i razem z Psicą czynią to jakoś bardziej znośnym. 1 0 ~gosik (9 lat temu) 25 czerwca 2013 o 11:38 Ja tez musialam podjac wczoraj ta trudna decyzje. Moj piesek mial raka zlosliwego jader,niewydolnosc oddechowo-krazeniowa i w niedziele wypadl z balkonu z trzeciego pietra. Nikt z rodziny tego nie widzial,ale sasiadka z naprzeciwka mowila ze wygladal tak jak by mu sie zakrecilo w glowie,a ze w ciagu 3tygodni schudl tak ze byla sama skora i kosci to widocznie go przeciazylo i wypadl przez barierki;( Byl z nami przez 15lat;( a weterynarz byl w szoku,ze wypadl z takiej wysokosci i nic kompletnie sobie nie zrobil tylko najprawdobodobniej mial wstrzas mozgu;( 0 0 ~olka (9 lat temu) 25 czerwca 2013 o 13:14 Mój psiak również miał nowotwór dodatkowo nerka przestała pracować. My uśpiliśmy naszego psiaka- wył z bólu, przez 4 dni jeździliśmy do weterynarza po zastrzyki przeciwbólowe aby się nie męczył- i tak nie pomagały bo piszczał z bólu. weterynarz liczył że może psiak zacznie jeść przez te 4 dni i przybierze trochę na wadze to podejmie się operacji, jednak z dnia na dzień było gorzej. psiak przestał jeść i pić, był tak chudy że żebra było mu widać, nie było mowy o operacji, nie mogliśmy patrzeć na jego męczarnie i pomogliśmy mu odejść w spokoju. Pamiętam jak dziś, miałam wtedy 15 lat. pojechałam z tatą uśpić psiaka, tata uwielbia zwierzęta w momencie gdy trzeba było psa przytrzymać aby lekarz wprowadził przez strzykawkę środek usypiający, mój tata wybuchnął płaczem i wyszedł, bo powiedział że nie da rady:( ale wiem że robiliśmy dobrze. 2 0 (9 lat temu) 25 czerwca 2013 o 14:58 Gosik - mocno Cię przytulam! Współczuję bardzo. Wiem co czujesz. u nas pierwszą Sunię uśpiliśmy w sierpniu 2011, a rok później (różnica dosłownie kilku dni) odeszła druga Suńka(miała problemy z serduszkiem, jakiś czas była już na lekach) :((( zbyt pusto było po odejściu Funny - nie wytrzymaliśmy długo bez psa. Przygarnęliśmy kilkumiesięczną podopieczną pewnej fundacji ;) 2 1 ~kasia (9 lat temu) 25 czerwca 2013 o 15:22 Ja byłam w 6 m-cu ciąży jak piesek zaczął się źle czuć, w końcu stała się tragedia, pękł niewykryty guz śledziony, krwotok wewnętrzny, transufzja, operacja, udało się. 3 dni później zaczęły się przerzuty, z dnia na dzień guzy, powinnam była uśpić ale nie mogłam, byłam w fatalnym stanie, leżałam, wyłam i się łudziłam, poszliśmy do onko-weta, dostał pierwszą chęmię, o północy pojechaliśmy na żabiankę na bitwy oliwskiej na kroplówkę wzmacniającą, pierwszy raz spokojnie położyłam się spać wiedząc że jest okej po kroplówce (tak wstawałam w nocy i sprawdzałam czy żyje) no i za godzinę okazało się że pieska już nie ma. Cieszę się że odszedł sam, a nie że musiałam uśpić bo się zbierałam a nie miałam odwagi, plus nadzieja że się uda. Na szczęście wszystko to trwało tylko 2 tygodnie. Minął ponad rok a ja się poryczałam pisząc to, wspólczuje wszystkim takich decyzji, jedne z najgorszych w życiu. 1 3 ~anonim (4 lata temu) 20 kwietnia 2018 o 22:32 Jakie miał objawy przed śmiercią i jakiego miał raka? 0 0 ~ula (3 lata temu) 16 listopada 2018 o 13:14 bo sie boi ze ja uspisz... 0 0 ~Kate i Bubi (1 rok temu) 4 kwietnia 2021 o 13:59 Mozna podać zastrzyki przeciw bólowe. Ale nie każdy chce płacić za wizyty lekarza. Eutanazja ta decyzję podejmuje właściciel sam. Nikt z nas do końca nie wie czy jest to-to co nasza kochana istota by chciała. Samemu dla siebie można podjąć te decyzje i podpisać ten wyrok ale dla kogoś innego ....trzeba z tym później żyć. Mówi się że energia nie trafi do źródła w przypadku eutanazji,proces umierania jest inny, jak w śmierci naturalnej ( nawet przez dobicie czy upojenie alkoholem czy kulką w ...) z tego po prostu trzeba zdawać sobie sprawę, i tu pojawia się dylemat istoty śmierci i Boga,lub w to co wierzymy i nie wierzymy. Ja wiem jedno,dla mnie i mojego zwierzaka, takiego wyroku nie podpiszę dla kogoś. I za eutanazję się płaci,i nie jest to naturalna śmierć. Podpisałam wyrok na chemoterapie dla mojego ukochanego Bubiego,ktora zatrula go szybciej jak nowotwor,mój pies przestał mi wierzyć, kontrolował jedzenie i wodę, patrzył podejrzliwie czy go truje,przeszłam koszmar. Lekarz zdecydował chemoterapie mimo że bubi miał choroby wsöłistniejace,ostoporoze i wrazliwe jelita. Koszty wysokie po drugim wlewie jelita puściły, wstrząs itp. Wyjęłam energoterapeute żeby mieć czas i przeprosić mojego chłopczyka (pies bulldog) żeby mi wybaczył. Bubi był bardzo spokojny i przekazy bardzo dużo pomogły,odszedł przy mnie, obudził mnie wcześniej i wyszliśmy na dwór bo chciał. Położył się a ja przy nim. Gladkalam go cały czas i mówiłam jak bardzo jestem wdzięczna ze jest, widziałam że los dal nam ten czas i wiem że jakbym Go uspila to nie było by to zgodnie z istotą życia- rodzenia się i umierania. Przeżywaliśmy razem cudowne i pełne radości chwile,zbierałam Go wszędzie ze sobą,i przyszedł czas cierpienia i choroby i to też przeżywamy razem, ja to czułam.(eutanazja tak myślałam o tym,Ale ja głęboko wierzę że tak jak i tu na ziemi tak i po śmierci nasze dusze ( energia która wraca do źródła)są razem nie osobno ,wszystkie istoty są tu razem dlaczego w kosmosie osobno?i ja chce moją ukochaną Bube spotkać,dlatego go nie zapłaciłam raz jeszcze za truciznę ( tak to nazwę) żałuję że zaufałam chemoterapi i lekarzom (moj pies by tego nie podpisał wiem o tym,czułam to również) proces śmierci który przeżyłam z nim był spokojny i widziałam jak energia ( dusza ) opuściła ciało, kiedy przeszedł przez 4 etapy i przestał oddychać, umarl i po ok 3-4 4 głębokie wyziewy ale ciało było martwe. Był w moich ramionach. Ja to czułam i wiedziałam że tak jest dobrze. Każdy musi podjąć sam taka decyzję. Pamiętajmy że przy naturalnej śmierci najpierw wyłączają się organy po kolei i na końcu mózg, natomiast przy eutanazji jest odwrotnie. 1 0 ~awe (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:50 No i mądra decyzja tylko dlaczego tak długo na nią czekałaś przedłużając cierpienie? 0 1 ~weterynarz (3 lata temu) 25 stycznia 2019 o 10:36 Dezynfekuj klatkę co jakiś czas by nie było kolejnej tej samej tragedii 0 0 ~ana (7 lat temu) 6 września 2014 o 18:10 witam, ja tez tak myślałam, ale teraz czytam na necie, że niektóre pieski z tego wyszły i zastanawiam się, może by jeszcze nasz staruszek pożył kilka lat ... może by w końcu coś pomogło... może by się znalazł sposób na wyleczenie... może on chciał żyć, a ja go uśpiłam.. obwiniam się, nie potrafię sobie z tym poradzić :((( 1 0 ~anonim (4 lata temu) 14 czerwca 2018 o 13:04 Uśpilam loleczke, mam wyrzuty sumienia, że nie zrobiłam dializy nerek tylko płukalam kropluwkami. Nie jadła nie piła. Miała trudności z chodzeniem, wymiotywala. Wydaje się, że szukała miejsca w ogrodzie żeby w spokoju odejść. Tu widzę, że dializy też nie pomogły. Ja jednak zawsze będę się obwiniac, że nie zrobiłam wszystkiego. Lola York miała 11 lat. Jest mi bardzo ciężko. 0 0 ~ja (8 lat temu) 20 listopada 2013 o 11:40 Moja suczka odeszła w wieku 14 i pół roku. W ostatnich dniach nie chciała jeść, robić kupki, a na koniec pić i siusiać, nie mogla utrzymać się na łapach i wodziła za nami wzrokiem prosząc o towarzystwo. Do końca walczyliśmy o nią wiedząc, że szanse są małe. To duży pies, a one żyją znacznie krócej niż małe. Miała guza na wątrobie i serduszko szwankowało. Leki zamiast pomagać, szkodziły. Ostatnimi dniami dawaliśmy jej kroplówki i leki przeciwbólowe, ale nie zgodziliśmy się na eutanazję. Mimo to odeszła spokojnie, głowę położyła na łapkach i przestała oddychać. Wyglądała jakby spała. Leżała tak jak gdy była zdrowa. Nawet oczka jej się same zamknęły. Nie piszczała i nie szamotała się, po prostu odpłynęła. Nigdy nie usypiałam i nigdy nie uśpię żadnego swojego przyjaciela. W ostatnich chwilach będę uśmierzać ból ale nie zadecyduję kiedy ma nastąpić ta najsmutniejsza chwila. Słyszałam wiele historii o usypianiu, gdzie zwierzę orientowało się, że coś jest nie tak i umierało przerażone, zwłaszcza gdy widziało tak swojego właściciela. Eutanazja może jest odpowiednia tylko dla zwierząt poturbowanych w wypadkach, bardzo cierpiących, gdy leki przeciwbólowe nie działają. W innym przypadku jestem na NIE dla eutanazji. 4 11 (8 lat temu) 27 marca 2014 o 19:16 no i poryczałam się....... byłam dziś u weta ze swoją 13 letnią sunią,w ciągu kilku dni zrobił się z niej balonik,miała już dwie operacje usunięcia guzów sutków w ostatnich dwóch latach i sterylkę. Psinka ma wodobrzusze a co za tym idzie coś dużo poważniejszego,jeszcze nie wiadomo czy serce,wątroba,nerki.......albo wszystko razem........ Pobrał krew do badań,zrobił usg,pojechałam na rtg-wyniki jutro,ale boję się,bo wiem,że dobrze nie nie da rady wejść po schodach,szybko się męczy,na dworze kilka minut pochodi i już kuleje,boli mnie to,bo widzę,że cierpi i boję się,że wkrótce czeka mnie decyzja.........trudna decyzja....... jeszcze się łudzę,zobaczymy co wet nam powie.....ale dziś już mówi,że dobrze to nie wygląda:( 1 0 (8 lat temu) 27 marca 2014 o 20:07 Trzymajcie się, Annika. Wczoraj widziałam psa znajomych, kilkunastoletniego. Jeszcze niedawno nie było widać po nim wieku, same mięśnie, sierść błyszcząca. Teraz jest chudy przeraźliwie (widać wszystkie kości), a brzuch to balon. Ale trzyma się. Może będzie lepiej. :))) Jestem z wami całym sercem i żeby jeszcze była poprawa i trochę darowanego czasu. Poza tym wyczerpałam już pulę porzuconych przez zwierzę forumowiczek, - dla ciebie, Annika, nie ma miejsca, twoja sunia musi więc zostać. ;) Moje szczęście psie odeszło równo dwa tygodnie temu. Jak i jej matka, i ta suczka odchodząc zabrała ze sobą kawał mojej duszy. 1 0 ~AgusiaGda (8 lat temu) 27 marca 2014 o 21:08 Annika - trzymaj się. Mam nadzieję, że lekarze będą mogli pomóc suni. Sajwer - przytulam mocno. Chociaż minęło już tyle czasu od odejścia Pierwszej i Drugiej Suni, to teraz poryczałam się czytając stare wpisy. Jeszcze mi się zdarza płakać jak na ulicy widzę taką "wełnę" jak moja Druga. 1 0 konto usunięte (8 lat temu) 27 marca 2014 o 21:45 Agusia, minelo ponad 5 lat, jak moi rodzice uspili mojego najlepszego przyjaciela z dziecinstwa. Dla mnie Fafik- to byl czlowiek zamkniety w ciele psa. Wrazliwy, madry, smieszny i zarazem odwazny mieszaniec owczarka niemieckiego. Czasami sobie o nim przypomne, lzy cisna mi sie do oczu. Pod koniec zycia strasznie schudl. Zawsze uwielbial placki ziemniaczane. Prosilam mame zeby troszke mu usmazyla tych plackow, tak zeby pod koniec swojej drogi zjadl. Niestety byl w stanie zjesc tylko jednego malego placka... mam lzy w oczach jak to pisze... Pare dni pozniej zostal uspiony, a ja kleczalam i wyłam histerycznie w miejscu gdzie stala jego buda... 2 0 konto usunięte (8 lat temu) 27 marca 2014 o 21:48 Annika, sciskam cie mocno i doskonale wiem co czujesz. Mam nadzieje ze twoja suczka odejdzie bez bolu, w spokoju, a ty szybciej pogodzisz sie z odejsciem. Buziaki 0 0 (8 lat temu) 27 marca 2014 o 22:26 najgorsze,że wracają teraz wszystkie wspomnienia,jak nasza sunia przylatywała i popiskiwała,że malutka Julka się obudziła,jak się bawiły razem,bo młodego nasza psina nie za bardzo lubi:/ teraz często wychodzimy na dwór,bo dostała lek,po którym siusia sporo,w domku drepta,troszkę zjadła,ale boli jej spojrzenie,gdy nie ma siły i boi się wejść po schodach....... 1 0 ~Sajwer (8 lat temu) 29 marca 2014 o 20:40 Agusia, dziękuję. Annika, no to wasza sunia ma te chwile normalności, na pewno czuje się kochana. To bardzo ważne. A może dlatego się trzyma, dla was? Hej, może jeszcze będzie lepiej. Myślę że tak. :))) 1 0 ~annika1801 (8 lat temu) 29 marca 2014 o 21:34 oj wyszło troszkę..........ma wodobrzusze,guzki na wątrobie i nie funkcjonuje jak trzeba,podejrzewa też weterynarz zaczynający się nowotwór szpiku,bo wyniki cienkie:( na razie jest na zastrzykach,wczoraj 4,dziś aż 6 i tabletki,ale widać poprawę,jest radośniejsza,ale same kości wystają i troszkę brzusio się zmniejszył,na wodobrzusze pomaga,mam nadzieję,że będzie lepiej,wyleczyć się nie da,ale choć ten czas,który został trzeba jakiś komfort bycia jej zapewnić 3 0 (8 lat temu) 1 kwietnia 2014 o 22:39 poradźcie co robić......... psina dalej na zastrzykach wodobrzusze troszkę się dzięki nim zmniejszyło,ale sunia chudnie,je trochę,chodzi,ale wet mówi,że prawdopodobnie ma przerzuty,że nie uda mi się jej "podtuczyć",nie wiadomo ile czasu będzie na zastrzykach a nam skończyły się pieniądzę,nie wiem co robić......nie uśpię jej w takim stanie,bo widać że chce żyć,drepta,skubie jedzenie,tablety podaję na silę,ale nie mam powodu by podjąć drastyczną decyzję,tylko brak kasy na leczenie..... sprzedaję co tylko mogę by jej pomóc ehhhhhhh 2 0 ~Graszka (8 lat temu) 2 kwietnia 2014 o 05:00 Annika, musisz przede wszystkim podejsc do tego z rozsadkiem. Psinie przedluzasz zycie jak tylko mozesz. Ona zyje dzieki tym wszystkim lekom, ktore w nia pakujecie. Masz dzieci, sama piszesz ze koncza sie fundusze. Pomysl o rodzinie... Wiem ze pies jest dla was bardzo wazny w zyciu, ale smierc- w tym przypadku psa- jest sprawa naturalna. My tez kiedys kiedys umrzemy. Ja bym dala tej suczce odejsc spokojnie, w poczuciu ze robiliscie wszystko by ja leczyc i poprawic komfort zycia. Pomysl o tym, ze niedlugo skoncza sie jej cierpienia. Choroba nowotworowa bardzo wyniszcza organizm. Ona chudnie bo moze miec rowniez straszliwe mdlosci- spowodowane lekami. Pomysl o rodzinie, o sobie, dzieciach. 2 0 (8 lat temu) 2 kwietnia 2014 o 09:25 My w lipcu uśpiliśmy naszą najkochańszą sunie. Synek, 5 latek, jakoś bardzo tego nie przeżył. Gorzej ze mną ehh...Może dlatego, że nie znał jej jak była żywiołowym psiakiem. Na koniec była na sterydach. Miała manie jedzenia i wogóle nie było z nią kontaktu. Może trzeba było wcześniej ale było cholernie ciężko. Annika my u weta za uśpienie zapłaciliśmy 450 zł ze wszystkim. Pies ważył ok 35 kg. To jest spory wydatek. 2 0 ~annika1801 (8 lat temu) 2 kwietnia 2014 o 11:02 właśnie,my dziennie na zastrzyki wydajemy 20-30zł w zależności od ilości bo raz 4 raz 6 a raz 3 zastrzyki........weterynarz super,bierze zaliczkowo,częściowo,ale podsumowując tanio nie wychodzi.......ale jeszcze nie jestem psychicznie gotowa i psina także,jakoś siły jeszcze ma,być moze właśnie leki tak pomagają 0 3 (8 lat temu) 2 kwietnia 2014 o 18:42 Czy ktoś może poradzić ? Poszukuję dobrego okulisty dla mojego 12 letniego Maxa. To nie jaskra ,ani zaćma. Anika współczuję ,ale daj zasnąć psinie BAJKOWO ,przebrania, zabawa i rozrywka dla dzieci i dorosłych. Pilotów 3 ,Gdańsk-Zaspa , 2 0 ~annika1801 (8 lat temu) 2 kwietnia 2014 o 19:34 jolka nie mogę:(nie mam w sobie tyle siły,póki się cieszy na nasz widok,póki załatwia się na dworzze i drepta choć coraz wolniej,nie boli ją,tak twierdzi weterynarz jak dziś byłam na usg,że trzeba o nią powalczyć podtrzymać.........chciałabym,że by sama odeszła we śnie,na spokojnie 1 0 ~martunia (8 lat temu) 2 kwietnia 2014 o 19:58 Bardzo Ci sama musiałam uśpić swojego psa chorego na powiedziała,że to ja decyduję,kiedy pies cierpi tak mocno,że nie może już wtedy trzeba uśpić.....I rzeczywiście kiedy przestał wstawać i jeść po prostu wiedziałam,że nadszedł już czas...Ale zamówiłam wizytę domową,więc pies nie stresował się i odszedł u siebie na było żadnych gwałtownych reakcji,po prostu położył się i zasnął..rzeczywiście ciało wyrażnie się odprężyło i po prostu widziałam,że poczuł go cała rodzina,był wśród zaprzyjażnioną panią weterynarz,więc zgodziła się,żebyśmy pochowali go w naszym ogródku pod brzózką(bo normalnie podobno nie wolno,trzeba oddawać ciało do spalenia). To było bardzo smutne przeżycie,ale nie żałuje..Wiem,że skróciłam potworne cierpienie zwierzęciu,które miało do mnie bezgraniczne zaufanie i wiedziało,że robię to dla jego dobra. 9 0 (8 lat temu) 2 kwietnia 2014 o 21:08 dzięki:)podniosłaś mnie trochę na duchu i myślę,że jeszcze nie czas....jeszcze popróbujemy 0 3 ~wera (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:38 Jesteś straszną egoistką ,bo myślisz tylko o sobie zamiast skrócić cierpienie swojemu zwierzątku ,lecz się na łeb 2 2 ~Maxymilian (2 lata temu) 14 czerwca 2020 o 10:18 Łeb ma koń, i najwyrazniej Ty! 1 1 ~weterynarz ewa galińska (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:36 To wiecej nigdy nie kupuj i nie adoptuj żadnego psa ,bo jesteś głupia ,jak można było trzymać tak długo zwierzątko w tak strasznym cierpieniu, zwierzęta cierpią w milczeniu i ty na to pozwoliłaś swojemu przyjacielowi ,brak słów 3 1 ~seda (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:52 głupoty wypisujesz ,że usypia się tylko psy z wypadków , wstyd ,milcz 3 0 ~weterynarz Adam (3 lata temu) 25 stycznia 2019 o 10:39 to znęcałaś się nad swoim zwierzątkiem przedłużaniem cierpienia ,głupoty wypisujesz i sama w nie wierzysz 3 0 ~ja psiara (8 lat temu) 2 kwietnia 2014 o 22:49 najbardziej zastanawia mnie stwierdzenie ,że pies leży pod domem .....a niby był członkiem rodziny. Nie ważne ,że mieszkacie w domu jednorodzinnym tylo jak go traktowaliście..... Jednak ja osobiście walczyłabym o każdy dzień życia psa.....skoro walczę o życie mamy tak walczyłabym o każdy dzień życia psa...w końcu to członek rodziny 7 5 (8 lat temu) 3 kwietnia 2014 o 09:38 Japsiara.... a gdzie mieli go pochować??? W lodówce??? 6 1 ~x-ellka (8 lat temu) 3 kwietnia 2014 o 13:08 O matko a ja nie chciałabym cierpieć bez sensu żeby tylko ktoś miał satysfakcje ze zrobił wszystko co się da, ja dwa psy uśpiłam ale to była masakra jeden miał 16 lat i co 10 minut ataki padaczki więc raczej nie sądzę żeby był zadowolony z takiego życia. 9 0 ~Graszka (8 lat temu) 3 kwietnia 2014 o 14:12 Ja psiara- a moze mieli wypchac tego psa i postawic na komodzie??? Jak mozna byc taka egoistka zeby walczyc o kazdy dzien zycia psa, ktory cierpi ogromne katusze! Trzymasz/ trzymalabys psa dla siebie, zeby cieszylo sie twoje oko na jego widok? Ja pracuje z bardzo ciezko chorymi ludzmi, ich rodziny modla sie o smierc, bo cialo chorej najblizszej osoby, trawione jest przez postepujace choroby, narzady rozklada cuchnace, ropiejace raczydlo! Pies musi odejsc w milosci i swiadomosci ze cale zycie byl kochany. 9 0 (8 lat temu) 3 kwietnia 2014 o 14:28 Zgadzam się z Graszką. Jeśli nie ma cienia nadziei na wyleczenie czy też poprawę umożliwiającą w miarę normalne funkcjonowanie - to moim zdaniem czekanie aż pies sam odejdzie jest egoizmem właściciela, który woli mieć czyste sumienie(że nie zdecydował o uśpieniu zwierzęcia). Tak to już jest, że pewne choroby przysparzają ogrom cierpienia/bólu i okradają z godności nie dając szans na wyzdrowienie... O ile w przypadku ludzi eutanazja jest zabroniona - o tyle zwierzętom możemy skrócić męki. Właśnie z miłości. W przypadku naszej Saby wszystko potoczyło się błyskawicznie - w ciągu kilku dni. Przez weekend nadzieja umarła. Strasznie przykro było patrzeć jak stan suni się pogarsza, jak kroplówki nie pomagają, jak psica dosłownie z każdą godziną "odchodzi" po kawałku - jakby cząstka jej ulatywała. Biedne umęczone psie ciałko i te kochające, wierne psie oczy proszące o pomoc. I nasz kochany piegowaty nos, wymęczone powykręcane uszka(miała swego czasu problemy z nawracającymi krwotokami w uszach, wiele zabiegów przeszła)... W poniedziałek nie pozostało nic innego jak pomóc psinie odejść. Bo zwyczajnie nie zasługiwała na to aby tak się męczyć. 6 1 ~asia (8 lat temu) 3 kwietnia 2014 o 15:13 a co się stało z wątkiem ? gdzie reszta wpisów? widzę tylko ostatni post-Agusi 0 0 (8 lat temu) 3 kwietnia 2014 o 15:15 Coś chyba nie tak. Bo ja teraz widzę tylko wpis asi. 0 0 ~Lunaa (8 lat temu) 1 maja 2014 o 21:52 Nam własnie dziś umarł nasz młodszy piesek :( nagle i niepodziewanie :( 0 0 (8 lat temu) 2 maja 2014 o 10:05 Lunaa - mocno przytulam... Nasza Funny też odeszła nagle i niespodziewanie. :( 0 0 ~annika1801 (8 lat temu) 2 maja 2014 o 10:10 z moim też gorzej,nie chodzi prawie wcale,kilka kroczków na dworze,muszę ją podtrzymywać,żeby się załatwila,do tego full tabletek,wodobrzusze wróciło jak na początku,psina chuda,nowotwór ją strasznie wyniszcza,poza tym ale ciągle czujna,przyjacielska,nastawia się do pieszczot,więc we mnie ciągle ta nadzieja,że jeszcze troszkę chce być z nami i odwlekam decyzję 0 6 ~Lunaa (8 lat temu) 2 maja 2014 o 10:40 dziękuje Agusia Gda. 0 0 ~Graszka (8 lat temu) 2 maja 2014 o 13:26 Lunaa, wspolczuje ci odejscia psinki. To jest przykre...Mam nadzieje ze szybko pogodzisz sie ze strata... Annika, przedluzasz na sile zycie twojej suczki. Czy ty serca nie masz???? Rozumiem ze ja kochasz, ale uspij ja w koncu, niech nie cierpi wiecej. 4 0 (8 lat temu) 2 maja 2014 o 17:53 w poniedziałek będe miała dłuższą rozmowę z weterynarzem,mamy takiego od serca,z powołaniem............ mam serce,dlatego ją jeszcze mam żywą,leczę na co się da,pomagam,zeby się nie męczyła,ale jestem w tej chwili egoistką,wiem...... obiecuję,że nie dam jej długo cierpieć,jeszcze troszkę,bo widzę życie w jej oczach,nie rezygnację,nie ból... 1 1 ~annika1801 (8 lat temu) 12 maja 2014 o 23:39 właśnie dziś ulżyliśmy naszej Tince i daliśmy jej odejść,strasznie się czuję,to jakiś koszmar......... niecała godzinę przed psiakiem odeszła moja kochana babcia,więc mam nadzieję,ze obie są po tej dobrej stronie bez bólu i cierpienia........ 7 0 ~AgusiaGda (8 lat temu) 13 maja 2014 o 07:18 Annika - przytulam mocno, podwójnie. Bardzo mi przykro. 1 0 ~Lunaa (8 lat temu) 13 maja 2014 o 12:46 annika współczuję :( 0 0 ~adam (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:41 jesteś zwykłą egoistką ,myślisz tylko o sobie a twoje zwierzątko strasznie cierpi 1 0 ~Marta (6 lat temu) 13 czerwca 2016 o 12:10 Capsomasol to dobry suplement dla starszych psiaków. Lek na bazie kapsaicyny, g*wnie w chorobach nowotworowych. 0 1 ~dert (4 lata temu) 28 lipca 2018 o 15:55 Nie pisz głupot , nie ma żadnych leków na nowotwory ,ulżyj swojemu zwierzątku usypiając go ,przestań myśleć tylko i wyłącznie o sobie 0 0 ~anonim (4 lata temu) 7 grudnia 2017 o 16:57 Musiałam uspic mojego psa miał guza na tylnej nodze noga puchła bardzo go bolała w krótkim czasie zaczerwieniony miał brzuch, był na sterydach ,srodkach przeciwbólowych ,mial 13 lat, nie mogę się powstrzymac od płaczu. nie wiem czy brać psa nowego mam 70 lat. 0 0 ~k. (4 lata temu) 7 grudnia 2017 o 20:25 trzymaj sie dzielnie, wyrazy wspolczucia. Jesli czujesz, ze bedziesz mogla zapewnic nowemu psu dom u rodziny kiedy Tobie zdrowie sie pogorszy - wez nowego, pomoz! 0 0 ~też 7O latka (3 lata temu) 25 stycznia 2019 o 10:44 Proszę nie brać żadnego psa tylko proszę pomyśleć co się z nim stanie gdy Pani zemrze bądz przewlekle zachoruje kto się nim zaopiekuje ,a nie brać kolejnego z egoizmu 1 1 ~Fundacja MAŁE i DUŻE (2 lata temu) 5 maja 2020 o 21:55 !! Do wszystkich Seniorów, którzy chceli by jeszcze mieć psa !! Jeśli osoba w tym wieku jest dostatecznie sprawna, by zapewnić psu opiekę i chciałaby dać psu dom, to jest 1) wiele psich seniorów, które potrzebują domu na stosunkowo krótko (zwykle do kilku lat), a przy tym Senior seniora łatwiej zrozumie i nie ma kłopotu z brojącym młokosem ;) 2) można skorzystać z opcji tzw. domu tymczasowego, gdzie psiak jest pod opieką schroniska, schronisko pomaga w jego utrzymaniu i opiece weterynaryjnej (albo i nie, zależnie od woli opiekuna) oraz zapewnia psu opiekę w razie, gdyby z jakiegokolwiek powodu został sam. Myślę, że jest to dobre rozwiązanie. Dla psiaka lepszy jest dom tymczasowy, niż pobyt w schronisku! A Seniorzy już też są dziś inni, niż kiedyś, no i są przecież różni :D tak psy, jak i ludzie :D Polecam to rozwiązanie! Nie ma powodu, byście rezygnowali z pieskiego towarzystwa, a wręcz przeciwnie!! :D 1 0 ~Wella (1 rok temu) 12 września 2020 o 22:06 Ich rodziny zapewne ale czy sami chorzy pragną śmierci to już nie jest takie oczywiste 0 0 ~anonim (2 lata temu) 17 kwietnia 2020 o 08:33 Bardzo dobrze napisane... 1 0 ~Inka (7 lat temu) 8 września 2014 o 08:53 Szkoda,ze nie wczesniej,bo raczysko mozna w necie o dzialaniu sody oczyszczonej,zaczelam ja podawac z miodem mojej 10 letniej sunieczce i guz przez 5 dni sporo zmniejszyl jest opuchniety,stracicl rozowy kolor,a psiunka odzyla i szaleje. 0 5 konto usunięte (7 lat temu) 15 września 2014 o 21:00 Inko, a w jaki sposób aplikowałaś tą sodę z miodem? 0 0 ~Marta (6 lat temu) 13 czerwca 2016 o 12:08 najlepiej udać sie do weterynarza. Starszym psom można podawać kapsaicynę- jest w leku zalecanym przez wet. Capsomasol. Kapsaicyna daje energię i przyczynia się do poprawy organizmu psiaka. 0 0 ~Dczn76 (6 lat temu) 25 lipca 2016 o 21:18 Pies musi spać! 0 2 ~Psiara (4 lata temu) 31 października 2017 o 22:53 Wpisz treść 11 .8 .17 roku nie mielismy wyjscia i trzeba bylu Maxia uspic bo mial nowotwor pyszczka. Pani doktor usypiala go w domu . Maxu warczal, piszczal , wyrywal sie i plakal i to jest bezbolesne. Ja mam epi i dzieciece porazenie mozgowe ten psiak mi pare razy zycie mi ratowal . Nie bylam z nim ze wzgledu na moj stan zdrowia . 0 0 ~Maciek (4 lata temu) 1 marca 2018 o 21:34 Panie i Panowie, nie ukrywajmy że leczenie raka metodami tradycyjnymi nie zawsze są skuteczne i często kończy się tragicznie dla naszych pupili. Od roku w Polsce pojawiła się radioterapia dla zwierząt gdzie odbywa się leczenie tak trudnych przypadków jakie opisujecie. Klinika nazywa się Vetspec i mieści się w Groblicach pod Wrocławiem. Pozdrawiam 0 2 ~Justyna (4 lata temu) 10 kwietnia 2018 o 11:22 Z jednej strony przykro patrzeć, gdy piesek cierpi, ale może jest dla niego jakaś nadzieja? Czasem dobrze jest popytać kilku weterynarzy o diagnozę. My z naszym chorym jamnikiem byliśmy w trzech lecznicach i dopiero w Vet4Pet w Wawie uzyskaliśmy pomoc, dzieki ktorej nasz pupil jest zdrowy :) 0 1 ~Kate i Bubi (1 rok temu) 4 kwietnia 2021 o 17:08 A chemia wyleczy ? Podpisanie strasznego wyroku ! Prosze zawsze dodac Ze do chemioterapii pies nie może mieć nawet zepsutego zęba! Bo o tym nikt nie mówi żaden lekarz , w tedy może się chemia uda. Przeważnie zwierzaki umierają na skutki uboczne i raka. Przeżyłam to z moim psem . I jest to super biznes nic więcej moim zdaniem. Tak czy tak umieramy wszyscy , pytanie jaka śmierć zafundujemy naszemu ukochanemu stworzeniu. Są środki przeciwbólowe, są energoterapeuci i może pies odejść godnie tak jak w życiu to wygląda. Eutanazja w przypadku padaczki uważam że ma sens. Ale radować się chcecie a cierpieć nie chcecie. Rak to ognisko zapalne organizmu to mikroorganizmy grzyby dlatego jest ciężko z nimi walczyć. I nie wieżę w to że chemią można go wyleczyć. A jeśli się to uda to na chwilę później powtórka z rozrywki. Ja to zrobiłam i bardzo żałuję rak się zrobił agresywny i przerwałam chemie bo kocham swojego psa i widziałam jak cierpiał nie od raka tylko od chemi. Mój znajomy miał raka krwi do końca chciał żyć i nigdy by się nie zgodził na eutanazję. Niech każdy decyduje za siebie bo nawet ksiądz nie weźmie tak naprawdę uczynków na siebie które tak ciężko odpuszcza. 0 0 ~koko (4 lata temu) 13 kwietnia 2018 o 11:08 Ja czekałem aż sam odszedł bo nie mogłem się zdecydować na uśpienie i do dzisiaj żałuję jak przypomnę sobie jego ostatnią noc i powie że to koniec to nie czeka się. 0 0 ~anonim (4 lata temu) 17 kwietnia 2018 o 13:17 Na pewno lepiej uśpić , przytulić, wet da zastrzyk. Jeśli kochamy nasze psy, tak trzeba. 4 0 ~:( (4 lata temu) 30 maja 2018 o 22:52 niestety, ja byłam także "zmuszona" dokonać eutanazji na mojej kotce :( Rak :( miesiąc ratowania ale stan był coraz gorsza a biedna cierpiała. To bardzo trudna decyzja i pomimo minionych 4 miesięcy nadal boli. Dla mnie najważniejsze, że nie cierpi już bo niestety nie było już szans by ją uratować :( Odchodziła w mękach każdego dnia, znikała w oczach. To czasem jedyna decyzja, niestety bardzo trudna i nie da się na nią przygotować :( 5 0 ~Raj (4 lata temu) 16 czerwca 2018 o 22:51 ja wolałem żeby piesio żył z nami do końca mmo ze miał kamienie w nerkach, siusianie sprawiało mu ból, kupiliśmy tabsy na rozkurcze i czuł się lepiej + antybiotyk, - nie jadł za to pił dużo wody dawalisy mu glukozę to wody-przygotowanej bo kranówka to "czysta" smierć, można powiedzieć ze w niedziele przyszedł ze mną ze spaceru pod wieczór zmizerniał i piszczał w pon. poszedlismy to weta. i chciał go uspic ale nie chciałem tego żeby lezał na zimnej blaszce i odchodzi z tego swiata do nieba... nie mógłbym uspic psa to znaczne z tym ze ja go zabiłem, to co ze skróciłem mu meki ale ja bym cierpiał całe zycie i było by za mało... nie wybaczyłbym sobie w czwartek odeszedł do raju, poprzedniego wieczoru pogłaskałem go i dałem mu buzi w czółko wiedziełem że to ostatnie raz go żegnam na dobranoc -(chyba wiedziałem a miałem przeczucie), zanim wyslismy do pracy mama z bratem dała mu wody i tabsy :C po ich wyjsciui odeszedł, jakby chciał zostać sam. zobaczyć nas ostatni raz,ojciec mówił ze piszczał ale się nie dziwie :( 0 6 ~przybijłapę (4 lata temu) 22 czerwca 2018 o 12:05 0 0 ~właściciel kundelka (4 lata temu) 15 lipca 2018 o 15:08 ja byłam zmuszona uśpić psa, kiedy też się tragicznie męczył w chorobie, kiedy przestał jeść i spać, po dniu czy dwóch poszliśmy uśpić... lepiej tak, niż by miał cały cierpieć:( w ten sposób zaśnie spokojnie... 5 0 ~jadwiga (4 lata temu) 2 sierpnia 2018 o 22:56 pozwól odejść Przyjacielowi bez cierpienia z godnością na Psie Wrzosowiska 6 0 ~anonim (3 lata temu) 2 listopada 2018 o 18:53 Wspułczuje ,u mnie mam podobny problem i serce mi pęka .Borysek ma udar od kleszcza dostał leki i czekamy .Ale w twoim przypadku to jedyne wyjście i ulga dla psa uśpić jak cierpi to gorsze od uśpienia 4 0 ~Beata- właścicielka psa (3 lata temu) 28 listopada 2018 o 14:43 Zdecyduj się go uśpić, poszukaj innego weterynarza. Ulżysz psu. Bądź z nim, tul go do siebie. 6 0 ~anonim (3 lata temu) 1 grudnia 2018 o 11:15 Wątek sprzed 8 lat, więc pies zapewne już nie żyje... 0 0 ~Panterka (3 lata temu) 30 grudnia 2018 o 23:39 Proszę mu odejść naturalnie wiem co pani czuje 0 2 ~anonim (2 lata temu) 21 czerwca 2020 o 15:58 Zebyś nie musiała sama w bólach i masakrycznym cierpieniu odchodzić z tego świata. Proszę wybaczyć za ten wpis, ale serca nie masz kobieto!!! 0 0 ~Kate i Bubi (1 rok temu) 4 kwietnia 2021 o 17:43 To osądzi kosmos Bóg a nie ty , ciekawe czy jak na Ciebie przyjdzie czas to czy ty wybierzesz eutanazję? To jest trucizna i nikt tak naprawdę nie wie czy tak powinno się to dziać. Każdy musi decydować sam bo każdy z nas będzie się sam później z tym zmierzał. Fajnie mówić za kogoś. Mój pies nie chciał odchodzić i walczył, miał energoterapeute i byłam przy nim non-stop i czułam że mu tego nie mogę zrobić, wyraźnie czułam że teraz on podejmuje decyzję co do jego śmierci, i tu każdy musi to czuć, jeśli zwierzak daje Ci czuć że potrzebuje tego typu pomocy to zrób, ale jeśli masz uczucie że nie to nie rób bo może być tak że energia nie trafi do źródła . A wszyscy ja posiadamy. Ja zawsze myślałam że eutanazja to najlepsze dla nas wszystkich wyjście jeśli przyjdzie ten czas, jednak mój kochany Bubi pokazał mi że nie i paru przyjaciół którzy zmarli na raka nigdy by się na to nie zgodzili. To jest sprawa bardzo osobista dla ludzi i dla wszystkich stworzeń na tym świecie. A ból i radość niestety to należy do życia nic na to nie poradzimy ale nie wolno nam osądzać tych kwesti ponieważ każdy kto kocha swojego pupila zrobi tak jak mu intuicja powie bo tak się z pupilem komunikuje , to się wie jaka decyzję podjąć 0 0 ~Radom (3 lata temu) 11 stycznia 2019 o 13:37 Też jestem psiarzem i nie raz zetknąłem się z problemem nieuleczalnie chorego psa. Po pierwsze, nie ma choroby, która nie mogłaby jakoś zniknąć. Mój pies jak był młody to z najgorszych obrażeń "wylizywał się w ciągu trzech dni". Ale myślę że najważniejszy problem to cierpienie. Amerykańskie "westerny" pokazują że dobry kowboj zawsze dobija rannego konia. Kiedyś, prawdziwy twardziel musiał jeszcze obowiązkowo palić papierosy. Ale to wszystko reklama, bardzo skuteczna, bo cicha. Mój pies gdy zaczął się starzeć i poważnie chorować, najpierw jakby bał się że go zostawię, wyrzucę jako nieprzydatnego. Ale później, miałem wrażenie że chciałby sam skrócić swoje cierpienia i odejść, może też aby oszczędzić mi kłopotu? Ale gdy zobaczył że "nie ma o tym mowy", cieszył się z każdego drobiazgu. Gdy już nawet nie mógł merdać ogonem, widziałem szczęście w jego oczach za każdym razem gdy go umyłem. Po śmierci, jego dusza przyszła się ze mną pożegnać, a może bardziej zobaczyć, przypilnować czy nic mi nie grozi. W trudnych chwilach wiem, że jakby co, to ktoś tam na mnie czeka. A choćbym okazał się niegodny towarzystwa Świętych, to mój pies mnie nie opuści, a to mi wystarczy, choćby na całą wieczność. 4 0 ~najm (3 lata temu) 11 stycznia 2019 o 15:41 bardzo pieknie sie wypowiedziales lzy same do oczu naplynely tym bardziej ze nasza Yorczke (miala tylko 4 lata) zagryzla suka amstafa od sasiada z kamienicy bylo to ponad rok temu, a nasza 15 letnia corka do dzis nie moze sie otrzasnac, to dzialo sie na jej oczach , pies wybiegl z mieszkania na klatke schodowa i jak chwycil w swoja paszcze nasza Cortine to juz nie puscil 0 0 ~Radom (3 lata temu) 15 stycznia 2019 o 17:48 Psy, tak jak ludzie mają duszę. Inaczej nie byłoby możliwości takiego wzajemnego zrozumienia i miłości. Ja za swoich zwierzęcych przyjaciół modlę się jak za innych przyjaciół. I mam nadzieję że kiedyś znowu się spotkamy. 3 0 ~Michał (3 lata temu) 22 stycznia 2019 o 12:53 Psy też zasługują na godny pochówek, może w tym wątku przyda wam się namiar na firmę Firma z wielkopolski zajmuje się kremacją zwierząt. Byłam pod wrażeniem dużej empatii jaką wyrazili pracownicy. Rozumieją jaka tragedia spotkała właścicieli i starają sie pomóc. 0 1 ~Radom (3 lata temu) 22 stycznia 2019 o 15:23 Też tak myślę, nasze psy też maja prawo do godnego pochówku. Jestem głęboko przekonany że mają duszę tak jak i ludzie. Jak napisał Salomon: "Jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt". Ale nie wydaje mi się żeby kremacja ciała była najlepszym rozwiązaniem. Ani dla ludzi ani dla zwierząt. 1 0 ~Kate i Bubi (1 rok temu) 4 kwietnia 2021 o 17:20 Ja podałam mojego Bube do kremacji. Sama Go zawiozlam i czekałam 2 jego prochy zostały umieszczone w urnie i uważam że dobrze zrobiłam kiedyś zwłoki palono,żeby nikt i nic nie mogło ich bezczescić. I żeby ziemia była czysta. Dzisjaj jest to super zarobek: cmentarz kwiatki trumna nagrobek itp. Siebie też podam kremacji i później moja rodzina zakopie prochy (popiół)moje i mojego Bubi w ziemi. Uważam że życie nie polega tylko na tym żeby że wszystkiego robić biznes dostaje powoli obrzydzenia do ludzkiego bajzlu materialnego. 0 0 ~B. (3 lata temu) 24 lutego 2019 o 23:49 Uważam, że lepiej uśpić pieska, koniecznie w ramionach życzliwej osoby, wcześniej może wezwać weterynarza, by dał zastrzyk przeciwbólowy- i przetransportować psa ( duży, wiec pewnie w dwie, trzy osoby) lub wezwać do uśpienia. Najważniejsze, by ulżyć psu. 2 0 ~kira (3 lata temu) 9 marca 2019 o 23:28 Nasz Kropek piękny kocurek był z nami 17 lat miał chore nerki , dializowany był przez 0,5 roku , specjalna dieta i niestety nadszedł ten czas że trzeba było podjać decyzje, i tego dnia kiedy miał być uśpiony odszedł, może tym uwolnił nas od cieżaru sumienia że nikt z nas mu życia nie odebrał. 2 0 ~Smuteczka (3 lata temu) 13 marca 2019 o 13:32 Kilka dni temu odszedł mój kochany pies, 17-letni... Zaczela sie u niego niewydolnosc nerek, mocznica... Watraba tez niedomagala. W piatek bylismy u lekarza i zaproponowal, by sprobowac zawalczyc ostatni raz, dac czas do wtorku, a jak nie bedzie poprawy - pomoc mu odejsc... Strasznie sie balam tej decyzji. Caly czas do tej wizyty powtarzalam psiakowi, ze walczymy, ze mobilizujemy sie itd. Spogladal na mnie smutno, ale sie staral. Po powrocie od lekarza dostal bardzo silnej, krwistej biegunki. Zostalam z nim sama, przygasilam swiatlo w pokoju, polozylam sie obok niego na podlodze przy legowisku, zaczelam go glaskac, wspominac na glos wszystkie super chwile, ktore przezylismy. Powiedzialam, ze mu dziekuje, ze byl te 17 lat i ze jest najcudowniejszy na swiecie. I powiedzialam mu po raz pierwszy, zo pozwalam mu odejsc,ze jak nie ma sily, nie musi juz walczyc i ze pomoge mu odjesc w moich ramionach... Wiecie, ze w jego oku pojawila sie lezka i mu splynela kacikiem, gdy mu to powiedzialam... Polozylam sie spac obok niego, zdecydowana, ze rano pojedziemy do lekarza zakonczyc cierpienia... Po dwoch godzinach z czuwania (bo w zasadzie nie spalam), obudzilo mnie drzenie jego lapek. Nie spal, patrzyl sie na mnie. Przytulilam go, glaskalam, mowilam do niego. Nagle dostal ataku wymiotow. Podnioslam go szybko,zeby sie nie zakrztusil. I poczulam jak jego male cialko robi sie bezwladne, a serduszko bije slabiutko... Przytulilam go mocno, powiedzialam, ze juz dobrze, nic zlego sie nie dzieje... I odszedl. Moj chlopak probowal go reanimowac, ale powiedzialam mu, ze ma dac spokoj. To byla strasznie trudna chwila. Odszedl w moich rekach. Polozylam go na legowisku, usiadlam przy nim, przytulilam jeszcze, glaskalam przez jakas godzine i caly czas mowilam. Jest mi bardzo ciezko... W domu jest potwornie pusto. Jego legowisko caly czas lezy tam, gdzie bylo. Wiem, ze bede musiala je sprzatnac, ale jeszcze nie umiem. Mam jego misia, do ktorego uwielbial sie przytulac i ktory caly czas nim pachnie. Mam jego miski. Mam odbicie lapki. Jest trudno, ale ulge przynosi wspominanie fajnych chwil, ogladanie zdjec i filmikow.. Ech :( 3 0 ~miałam fioła na jego punkcie (3 lata temu) 28 kwietnia 2019 o 13:01 Jeśli jeszcze nie pozbyłaś się tego, co zostało po Twoim ukochanym piesiu - zrób to jak najszybciej. Zdjęcia i filmiki to niewiele, ale przypominają szczęśliwe chwile. Też mam, często oglądam, chociaż przy nich łzy same płyną. Taka autoterapia ... Rzeczy po swoim kocie (miski, ulubione posłanie ze sztucznego futra, drapak, kuwetę, zabawki, smyczkę (!) ) musiałam wyrzucić, żeby żaden inny nie zaraził się wirusem FIV. Transporter i posłanie, na którym leżał kocur, zostało skremowane razem z nim. Zapas specjalistycznej karmy mokrej i suchej, leki, strzykawki i glukometr oddałam w gabinecie, a Wetki przekazały wolontariuszkom, które opiekują się także chorymi kotami. Mojemu nie pomogło, może innego uda się uratować.. 0 0 ~nie moher (3 lata temu) 28 kwietnia 2019 o 12:45 To podobnie jak mój, tyle że cukrzyca (udało się ustabilizować), FIV, który spowodował brak reakcji na antybiotyk, bo przyczepiło się zapalenie płuc i woda w jednym a za chwilę w drugim :(. Kroplówki, zastrzyki, tabletki, dieta, karmienie strzykawką, leczenie w sumie trzy miesiące, wizyty w gabinecie codziennie albo co drugi dzień, raz z nim, a raz z nagranym filmikiem,koszty emocjonalne i materialne. Raz nadzieja raz jej brak. Raz "druga młodość" a raz chowanie się w ustronnych, trudno dostępnych miejscach. 15 minut przed wyznaczoną u weta wizytą (miała być podjęta "ostateczna" decyzja) - odszedł sam. To było w styczniu, a ja płaczę do dziś...I nie będę, wbrew namowom, pocieszać się innym zwierzakiem, bo patrzę realnie - kto się nim zajmie (są obietnice, ale nie chcę nikogo obciążać, a i zwierzę cierpi w takich sytuacjach), jeśli mnie zabraknie? Nie wybieram się na drugi świat, ale to nie zawsze zależy tylko od nas... 0 0 ~M. (2 lata temu) 4 września 2019 o 01:13 Dziś zdiagnozowali u mojego psa najgorszego raka ze wszystkich - raka serca. Prawdopodobnie nowotwór i nieuleczalny. Ma prawie 16 lat. Był ze mną od dziecka. Jeszcze 2 tygodnie temu na wakacjach szalał na plaży. Dziś ledwie chodzi. Dają mu od dwóch tygodni (bez leczenia) do dwoch miesięcy (przy leczeniu). Ma wodobrzusze, płyn w płucach i zero nadziei. Jest mi cholernie ciężko, tym bardziej że gdyby nie to paskudztwo to pozylby jeszcze kilka lat bo mimo lat był w dobrej formie. Nie pamiętam czasów kiedy Nie było go w domu. Zawsze myslalam ze odejdzie ze starości. Do konca pewnie będzie na sterydach bo chemia w jego wieku i z tym nowotworem wydaje się bezcelowa. Najgorsza jest świadomość że NIC nie można zrobić, że walka nawet sie nie zacznie bo jedyne co można zrobić to zadbać żeby nie cierpiał na końcu swojego długiego życia. 0 0 ~M. (2 lata temu) 9 września 2019 o 02:23 Nawet pesymistyczny scenariusz 2 tygodni się nie sprawdził. Przyjechałam go wczoraj odwiedzić. Okazało się ze od rana miał już 3 ataki. Każdy wyglądał jak częściowy paraliż, z brakiem możliwości zlapania oddechu i skowytem. Moi rodzice pojechali do onkologa a ja zostałam z nim w domu. I wtedy przyszedł kolejny atak. A potem kolejny który nie przechodził. Cały się napiął, oddychał bardzo płytko i szybko i cicho warczal. Położyłam sie obok niego, głaskałam go i mówiłam ze był wspaniałym przyjacielem i bardzo go kochamy, ze wszystko bedzie dobrze, żeby już nie walczył. Że może odejść... Jego oddech zwolnił. Podniósł głowę, spojrzał na mnie a potem w górę. Bardzo powoli opuścił łepek, odetchnął jeszcze dwa razy po czym umarł w moich ramionach.. Żył 4 dni od diagnozy. Pocieszam się, że nie cierpiał długo i oszczedził nam trudnej decyzji, bo chciał odejść na własnych warunkach. Nie czyni to jeednak rozstania ani trochę łatwiejszym... Biegnij mój mały. Biegnij za tęczowy most. Do zobaczenia przyjacielu. 1 0 ~Majka (2 lata temu) 2 listopada 2019 o 15:20 Przestań, znowu rycze po przeczytaniu twojego pożegnania. Myślałam że po 10 miesiącach nie będzie bolało! Boli! Jakby to było wczoraj! Miał na imię Alfi, polski owczarek nizinny. Zszedł w ciągu miesiąca na raka wątroby i pozostawił po sobie pustkę! Nie mam odwagi na kolejnego. Zaczęłam się bać nagłych rozstań. 1 0 (1 rok temu) 2 października 2020 o 18:48 Niektórzy wspomagają psy w leczeniu z różnych terapią olejkiem CBD, ludziom bardzo pomaga więc zwierzętom na pewno też w jakimś stopniu warto spróbować. 0 0 ~dax (1 rok temu) 30 października 2020 o 02:19 Twój znajomy weterynarz to i**ota, albo pracuje w rzeźni przy świniobiciu. Psa najpierw delikatnie się usypia pod narkozą(Stąd nazwa) do k... nędzy. Po podaniu środka nasennego pies nadal żyje Potem pies dostaje dożylnie dużą dawkę barbituranów które natychmiastowo powodują wyłączeniu kory mózgowej. Następnie pojawia się bezdech oraz zatrzymanie serca. na ogół po pierwszym zastrzyku weterynarz pyta, czy właściciel chce zostać do końca, czy też nie. Kończę bo mi się oczy zrobiły mokre bo mi przypomnieliście jak odchodziła moja psinka. Minęły dwa lata, a ja znowu beczę. ZMIEŃ weterynarza na takiego co daje dobre rady. 0 0 ~anonim (1 rok temu) 31 października 2020 o 23:32 To było 9 lat temu. 0 0 ~Gosia (1 rok temu) 27 listopada 2020 o 10:04 Bardzo Ci współczuję. Wiem jak to jest stracić pupila. Mój pies również ciężko zachorował, dlatego po konsultacji z weterynarzem z przychodni postanowiłam go uśpić. Była to bardzo ciężka decyzja. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. 0 2 [quote name='Dorkaa']Duży problem mamy z nazewnictwem. Pies zdechł czy umarł? Jakie określenia powinniśmy stosować i dlaczego?[/quote] Powinniśmy? :roll: Moim zdaniem nazewnictwo zależy od kultury, empatii, wreszcie miłości. Tego się nie da nakazać edyktami. Możemy jako miłośnicy zwierząt dawać przykład, że uważamy psy (oraz inne czterołapy) za tak ważne, by ich śmierci nadawać odpowiednią rangę. Ja, odkąd pamiętam, myślałam zawsze: "umarł". Niestety, pod wpływem otoczenia - bo jednak gros ludzi mówi "zdechł" - początkowo mówiłam tak samo :oops:. Potem w miarę własnej ewolucji zaczęłam mówić o umieraniu z jakimś absurdalnym poczuciem winy, że wyróżniam się z tłumu :shake:. Teraz nie mam żadnych wątpliwości. Pies, kot, koń, kanarek - umiera. Mogę jego śmierć ubrać w ładne słowa: odchodzi za TM, gaśnie. Ale jeśli mówię wprost, to zawsze "umarł". [quote name='Dorkaa']A wiec dlaczego [B]mówi się[/B] że pies zdechł a nie umarł?[/quote] Samo się nie mówi, ludzie mówią ;). A mówią chyba dlatego, że lubią podkreślać swoją wyimaginowaną wyższość nad [U]pozostałymi[/U] zwierzętami :diabloti:. Jak dla mnie świadczy to o niskim poczuciu własnej wartości i potrzebie podbudowania ego czyimś kosztem :p. Zupełnie bezsensownej, śmiem twierdzić... Jako dzieciak notorycznie żarłam się z moim dziadkiem. Bo nijak nie dało mi się wytłumaczyć, że Bary "źre" i zawsze radośnie komunikowałam, że zjadł całe śniadanie :evil_lol: :evil_lol:. Na to mój dziadek niezmiennie się oburzał - nieraz krzyczał - bo przecież tylko ludzie jedzą, a zwierzęta "żrą" tudzież "źrą". No normalnie jakby miało mu obiadu ubyć od tego, że pies je :eviltong: :stupid: PS. Wbrew dość powszechnemu przekonaniu cała sprawa nie ma [U]żadnego uzasadnienia leksykalnego[/U]. Za Słownikiem Języka Polskiego: [B][URL=" — [B]umierać[/B][B] 1. [/B]«zakończyć życie» [B]2. [/B]«przestać istnieć» Nie ma ani słowa o tym, że wyrażenie dotyczy tylko ludzi. Zresztą to w ogóle absurd: umierające drzewko nie przeszkadza, a kundel już owszem. Kompleks jakiś czy cóś? :hmmmm: Jeśli chodzi o objawy, to na zbliżający się zgon zwierzęcia wskazują brak sił, problemy z poruszaniem się, brak apetytu, trudności z utrzymaniem równowagi, niekontrolowane wypróżnienia, wymioty, problemy ze wzrokiem, agresja lub autoagresja. Jak dlugo trwa agonia psa? Faza przygotowania do umierania trwa około 3 tygodni, zaś finałowa faza aktywnego umierania to średnio około 3 dni. Tak jak u ludzi, większość przyczyn śmierci to niewydolność krążeniowo-oddechowa. Faza przygotowania do umierania trwa około 3 tygodni, zaś finałowa faza aktywnego umierania to średnio około 3 dni. Co się dzieje gdy pies zdycha? Ciało psiaka najlepiej przykryć ręcznikiem i ułożyć w chłodnym miejscu. Po zabezpieczeniu ciała możemy skontaktować się z krematorium ‒ w większości przypadków krematoria zapewniają transport ciała z domu właściciela, ale jeśli mamy taką możliwość, możemy samodzielnie zawieźć ciało do wybranego krematorium. Jak zachowuje się pies w agonii? Gdy pies umiera, jest w tak zwanej agonii. Oznacza to, że stopniowo zanikają poszczególne funkcje życiowe. Zwierzak nie ma siły, apetytu, ma problemy z poruszaniem, równowagą, boryka się z wymiotami, może nawet stać się agresywny. Wygląda to w ten sposób, gdy pies umiera ze starości. Jak przygotować się na odejście psa? Należy dać sobie przyzwolenie na tęsknotę, płacz i żal, wspominać najszczęśliwsze chwile i przechowywać je w pamięci jak najdłużej. W tych dniach dobrze jest mieć obok siebie osoby z rodziny lub najbliższych przyjaciół. Czy uśpienie psa jest bolesne? Następnie wykonuje się zastrzyk usypiający zawierający śmiertelną dawkę leku. Po kilku do kilkunastu sekund, praca serca zwalnia i ustaje. Cała procedura jest dla psa bezbolesna. Opiekun może towarzyszyć zwierzęciu podczas pierwszego etapu zabiegu- do momentu zaśnięcia czworonoga. Czy pies Zegna się przed smiercia? Z drugiej strony pies przed śmiercią może zacząć szukać kontaktu bliższego niż dotychczas – szczególnie wtedy, gdy jest bardzo związany ze swoim opiekunem, ufa mu i czuje się przy nim bezpiecznie. Gdzie trafia pies po śmierci? Według tych dzieł, zwierzak po śmierci trafia do mitycznego miejsca, które jest nazywane łąką. Jest to kraina beztroski i radości, gdzie znajdują się wszystkie inne zwierzęta, które przekroczyły już tęczowy most. Bawią się one ze sobą i cały czas pamiętają o swoich właścicielach. Co zrobić gdy pies ma czkawkę? Udaj się niezwłocznie z psem do lekarza weterynarii na wizytę. Przyczyną może być zachłyśnięcie się podczas jedzenia lub zabawy. Jeśli czkawce towarzyszą inne objawy, takie jak zasinienie błon śluzowych psa, ospałość, apatia, trudności w oddychaniu i wymioty, także niezwłocznie udaj się z czworonogiem do specjalisty. Jak rozpoznać że pies nie żyje? Przede wszystkim pies nie jest już taki, jak kiedyś. Ma problemy z poruszaniem się, gubi coraz więcej sierści, a na jego pyszczku widoczna jest siwizna. Często też występują choroby wieku starczego, między innymi zaburzenia trawienne, reumatyzm czy niewydolność serca. Czy pies przychodzi po śmierci? Czy to znaczy, że dusza psa po śmierci rzeczywiście idzie do nieba? Chociaż papież jest uznawany za głowę Kościoła, trudno być stuprocentowo pewnym, że tak właśnie się dzieje. Nie ma dowodów na istnienie duszy u psów. Czy pies czuje śmierć drugiego psa? Żałoba u psa Niewątpliwie po stracie swojego czworonożnego towarzysza lub ludzkiego opiekuna pies odczuwa wielki smutek. Staje się przygnębiony i apatyczny. Często u naszego czworonożnego przyjaciela pojawia się depresja. To właśnie rodzaj psiej żałoby. Jak radzić sobie po stracie psa? Jeśli nie masz ochoty na rozmowę z osobami ze swojego otoczenia skontaktuj się z fundacją na rzecz zwierząt, oferującą wsparcie na czas żałoby po stracie ulubieńca. Wolontariusze niektórych fundacji oferują właścicielom zwierząt pomoc psychologiczną w tym wymagającym dla nich czasie. Co zrobić gdy pies umrze w domu? Jeżeli śmierć psa ma miejsce w domu lub w jego pobliżu, a nie w klinice weterynaryjnej, właściciel pozostaje z ciałem przyjaciela i musi zadbać o jego odpowiednie zabezpieczenie do czasu kremacji. Należy pamiętać, by przed przystąpieniem do zabezpieczenia ciała włożyć rękawiczki ochronne. Jak pocieszyć po stracie psa? Co robić, gdy ktoś stracił psa? Bądź, wspieraj swoją obecnością Wyraź chęć wysłuchania. Zaoferuj pomoc, zapytaj w czym możesz pomóc. Nie unikaj tematu odejścia psa. Nie udawaj, że nic się nie stało. Nie bądź natarczywy. Pies senior Pies senior, czyli poświęćmy chwilę uwagi geriatrii weterynaryjnej w ujęciu praktycznym. Każdy żywy organizm, od swego naturalnego początku czyli narodzin podlega tym samym procesom biologicznym prowadzącym nieubłaganie do śmierci. I choć nie myślimy o tym na co dzień skupiając się raczej na prozie życia, to każdego dnia jesteśmy niestety coraz bardziej starsi. Upływu czasu póki co nie jesteśmy w stanie zatrzymać choć niektórzy próbują ukryć oznaki przybywających lat. Trudno bowiem pogodzić się z faktem, że nie będziemy wiecznie piękni i młodzi i kiedyś czy nam się to podoba czy nie będziemy musieli zmierzyć się ze starością. Boimy się jej też z powodu wszelkich niedogodności jakie występują w tzw. „jesieni życia” a więc: utraty sił witalnych, pogorszenia zdrowia, dolegliwości bólowych, chorób, szeroko rozumianej demencji starczej. Dodatkowo współczesny świat stawia na ludzi młodych, sprawnych, pięknie wyglądających i odnoszących sukcesy w swej dziedzinie zawodowej. Tych starszych, mniej wydolnych, gorzej wyglądających a przez to wymagających może większej opieki i troski spycha się chyba na dalszy plan, często nie dostrzegając w przestrzeni publicznej… Zapominamy jednak, że współczesne społeczeństwa wysoko rozwiniętych krajów europejskich są w dużej mierze złożone z seniorów. Ludzie bowiem dzięki postępowi technologicznemu, odpowiedniej profilaktyce, diagnostyce i leczeniu żyją coraz dłużej. Dzisiaj dziewięćdziesięcioletni staruszek nie jest „zjawiskiem” rzadko spotykanym a staje się raczej normą. Tendencja wydłużania się naturalnego życia wyraźnie zauważalna jest także w weterynarii, dotycząc naszych zwierząt towarzyszących. Zawdzięczamy ją powszechnej zmianie podejścia mentalnego do psów, które w wielu domach traktowani są jako jedni z członków rodziny. Idzie oczywiście za tym nie tylko zbilansowana, o określonym składzie karma dla psa seniora, ale również zdecydowana większa dbałość o zdrowie zwierząt przejawiająca się w odpowiedniej opiece weterynaryjnej. Rośnie więc liczba zwierząt dożywających sędziwych lat, co wymogło na praktykach zajmujących się leczeniem takich osobników rozwój dziedziny wiedzy określanej mianem geriatrii weterynaryjnej. I właśnie ten temat chciałbym Ci Czytelniku przybliżyć w poniższym artykule. Co to jest geriatria weterynaryjna?Ile żyje pies?Pies senior od ilu lat?Jak liczyć wiek psa [tabela]?Z czym wiąże się starość u psa?Zmiany w organizmie psa senioraJak szybko starzeje się pies?Jak dbać o psa seniora?Zalecenia zdrowotne dla psa senioraDiagnostykaAktywność fizycznaKarma dla psa senioraSuplementy i witaminy dla psa senioraSuplementy na masę mięśniową i stawy psaSuplementy na skórę dla psa senioraWalka z kamieniem nazębnymSuplementy na trawienie u psaWspomaganie układu moczowegoSuplementy na odporność starszego psaSuplementy dla psa na serceWspieranie funkcjonowania układu nerwowegoSuplementy na wzrok, słuch i apetyt psaJakie są oznaki że pies umiera?Agonia u psa objawy Co to jest geriatria weterynaryjna? Geriatria weterynaryjna to dziedzina wiedzy medycznej zajmująca się wszelkimi problemami charakterystycznymi dla zwierząt w starszym wieku, skupiająca się w sposób szczególny na seniorach. Jest kompleksową nauką traktującą całościowo organizm w podeszłym wieku, który cierpi na większą ilość chorób i przypadłości związanych z wiekiem. Historycznie wywodzi się z szerokiej dziedziny medycyny jaką jest interna ale wykorzystuje również inne dziedziny szczegółowej wiedzy medycznej jak choćby: neurologia, okulistyka, dermatologia, ortopedia, endokrynologia. Geriatria weterynaryjna Jest bardzo szeroką dziedziną wiedzy starająca się poznać procesy starzenia i wynikające z nich problemy zdrowotne aby zapewnić swoim pacjentom jak najlepszy komfort życia. Niektórzy określają ją jako „drugi biegun” przeciwieństwo pediatrii, która jak dobrze wiemy koncentruje się na osobniku młodym. Geriatria weterynaryjna skupiająca się kompleksowo nad psem starszym wymaga indywidualnego podejścia. Jest dziedziną interdyscyplinarną wymagająca gruntownego wykształcenia. Wszystko zaś powinno zmierzać nie tylko do zapobiegania chorobom psów czy ich leczenia ale również zapewnienia jak najlepszego komfortu życia w jego ostatniej fazie. Delikatne szacunki mówią, że zwierząt starszych w Polsce, a więc w wieku powyżej 7 lat, mamy powyżej 40 % całości populacji a więc prawie 2,5 razy więcej niż tych młodych. Widzimy więc jak ogromnej ilości osobników dotyczy geriatria i jak jest ogromnie obszerną wiedzą. Skoro dotyczy zwierząt starszych odpowiedzmy sobie na podstawowe pytanie: jakie osobniki zaliczymy do tej grupy czyli jaki pies jest seniorem oraz zastanówmy się ile tak naprawdę żyją psowate? Ile żyje pies? Ile żyje pies? Powyższe pytanie bardzo często pojawia się w czasie wizyt z psiakiem w gabinecie weterynaryjnym i już na wstępie wymaga pewnego usystematyzowania. W przypadku psowatych nie ma takiej jednorodności jak w przypadku ludzi i pies psu nierówny. Co mam dokładnie na myśli? Zasadniczo psy możemy zakwalifikować do jednej z trzech grup: Pierwsza to psy rasy małej, miniaturowej, nie przekraczające z reguły 10 kg masy ciała. Do drugiej grupy zaliczymy psy o średniej masie ciała, czyli o docelowej wadze w wieku dorosłym do około 25 kg. Wreszcie trzecią grupę stanowią psy duże i olbrzymie ważące w życiu dorosłym 30 kg i dużo więcej. Widzimy więc dobitnie jak ogromną i różnorodną grupę stanowią psowate choć wszystkie stanowią przecież ten sam gatunek. A skoro tak wiele ras należy do jednego gatunku nic więc dziwnego, że również długość życia poszczególnych psów nie będzie identyczna co nieco komplikuje odpowiedź na zadane pytanie. Generalizując jednak psy ras małych, miniaturowych i średnich kończą wzrost w okolicach 1 roku, zaś psy duże i olbrzymie rosną wolniej, osiągając dojrzałość przeciętnie w wieku 2 lat. Rozpiętość wydaje się więc olbrzymia stąd i długość życia poszczególnych ras będzie różna. W niejednej lecznicy znajdziemy też tabelę obrazującą orientacyjny wiek psa w porównaniu do człowieka: ile miałbym lat, gdybym był człowiekiem? Stosując bardzo duże uproszczenie możemy przyjąć, że ten rok życia psa, kiedy kończy wzrost, odpowiada 18 latom życia człowieka (w przypadku psów ras małych). Prawdą jest, że psy duże i olbrzymie starzeją się znacznie szybciej niż te mniejsze i miniaturowe co bez wątpienia będzie przekładało się na długość życia. Znajduje to doskonałe odzwierciedlenie w statystycznej długości życia poszczególnych ras. I tak przykładowo pies reprezentujący rasy molosowate np. bernardyn w wieku około 10 lat jest psem naprawdę bardzo starym, podczas gdy przykładowo mały pekińczyk w podobnym wieku zachowuje się często jak młody psiak i tak naprawdę nie wykazując oznak starzenia jest w sile wieku. Cytując dane zawarte w portalu Canine Journal, do ras o najdłuższej oczekiwanej długości życia należą przykładowo: chihuahua, yorkshire terrier, boston terrier, hawańczyk, shih tzu, australijski pies pasterski, basenji, seter irlandzki, lhasa apso, pudel, jamnik, maltańczyk. Chihuahua to jedna z najdłużej żyjących ras Są to więc psy małe i średnie: dożywają średnio 12-16, a nawet 20 lat. Z kolei rasy o najkrótszej oczekiwanej długości życia to między innymi: dog z Bordeaux, dog niemiecki, berneński pies pasterski, wilczarz irlandzki, mastif neapolitański. Psy tych ras żyją zdecydowanie krócej, kończąc żywot w wieku zaledwie 5-9 lat. Są to więc jak widzimy zwierzęta ras dużych, molosowatych, ważące nierzadko 50 kg i więcej. Oczywiście są to dane statystyczne, uśrednione i może zdarzyć się berneńczyk żyjący 12 lat podobnie jak np. jamnik umierający z powodu poważnej choroby w wieku zaledwie 7 lat, a więc w sile wieku. Pies senior od ilu lat? Pies senior od ilu lat Kiedy już wiemy ile mniej więcej żyją psy, określmy mniej więcej kiedy w takim razie rozpoczyna się starość. Gdybyśmy mieli przyjąć jakąś orientacyjną granicę powyżej której możemy uznać psa za seniora to według większości źródeł byłby to wiek 6-7 lat, z czego dolna granica dotyczy z reguły psów ras dużych i olbrzymich. Inne źródła wyróżniają także psa geriatrycznego przez co rozumiemy bardzo starego osobnika będącego w ostatniej fazie swego życia (1/4 końcowa przewidywalna długość życia) kiedy to wzrasta znacznie zapadalność na wiele chorób. Jak liczyć wiek psa [tabela]? Poniższa tabela wyjaśnia jak liczyć wiek psa do wieku człowieka: [table id=31 /] Wiek psa a człowieka Człowiek zastanawiając się nad wyborem danej rasy psa kieruje się nie tylko jego wyglądem, temperamentem, charakterem, zapotrzebowaniem pokarmowym czy wymaganymi warunkami bytowymi, ale także chciałby wiedzieć ile będzie żył jego pupil. Dobrym źródłem wiedzy na ten temat wydają się informacje opisujące daną rasę podające także średnią, orientacyjną długość życia. Rekordzistą w długości życia jest Max będący mieszańcem beagla, terriera i jamnika, a więc zwykłym kundelkiem, uznawany za najdłużej żyjącego psa na świecie, który osiągnął wiek 29 lat i 282 dni. Nasi podopieczni raczej tego wieku nigdy nie osiągną ale z pewnością te kilkanaście lat (10-13) będą nam towarzyszyć, tyle bowiem wynosi średnia długość życia psa domowego. Oczywiście to wszystko o czym pisze jest raczej pewnym uogólnieniem bo szybkość procesu starzenia a co za tym idzie długość życia zależy od bardzo wielu czynników. Jakich, przeczytasz w dalszej części artykułu. Z czym wiąże się starość u psa? Postępujący w sposób naturalny proces starzenia się organizmu od wielu lat budzi ogromne zainteresowanie naukowców co zaowocowało licznymi teoriami próbującymi go wyjaśnić. I tak przykładowo „wolnorodnikowa teoria starzenia” zakłada udział wolnych rodników tlenowych, a więc cząstek niezwykle reaktywnych, oddziałujących negatywnie na błony komórkowe, prowadząc tym samym do niszczenia i wcześniejszego obumierania komórek. Stworzono też jedną wspólną koncepcję ujmująca wszystkie inne, ujednolicającą niejako proces starzenie się. Według niej biologiczny rozwój każdego organizmu jest ściśle określony genetycznie, albo inaczej mówiąc zaprogramowany już w momencie zapłodnienia. Proces ten z różną szybkością trwa nieprzerwanie przez całe życie psa, a szybkość z jaką postępuje uzależniona jest od wpływów środowiskowych oraz wszelkich uwarunkowanych dziedzicznie procesów. I choć brzmi to wszystko dość ogólnikowo i może zawile, wydaje się chyba rozsądną próbą wyjaśnienia procesów w niewielkim stopniu poznanych. W znaczeniu potocznym przez proces starzenia się rozumiemy postępujące i niestety nieodwracalne zmiany prowadzące nieuchronnie do naturalnego końca jakim jest śmierć psa. Proces ten najogólniej może być przyspieszany oczywiście przez szereg czynników: środowiskowych, genetycznych, istniejące choroby, sytuacje stresowe, otyłość u psa, niewłaściwe żywienie. Starsze zwierzęta zazwyczaj cierpią na kilka schorzeń równocześnie stąd ich problemy są z reguły wielonarządowe. Nie możemy więc używać określeń, że zwierzę choruje na „starość” lub „zaawansowany wiek” ale zawsze powinniśmy określić powody dyskomfortu i gorszego samopoczucia. Wraz z wiekiem dochodzi w organizmie do znacznych zmian metabolicznych czego wynikiem będą oczywiście liczne skutki natury klinicznej. Zmiany w organizmie psa seniora Z wiekiem spada tempo przemiany materii co przekłada się na zmniejszone zapotrzebowanie kaloryczne średnio o 30-40 %. Zmniejsza się również dotychczasowa aktywność fizyczna co w powiązaniu ze spowolnieniem metabolizmu skutkować może coraz bardziej powszechna otyłością, która jak wiemy sama skraca znacznie życie predysponując do różnych chorób. Zmniejsza się aktywność układu immunologicznego, procesy fagocytozy i chemotaksji co skutkowało będzie większą podatnością na zakażenia czy choroby, z którymi układ odpornościowy radzi sobie coraz mniej sprawnie. Jakby tego było mało częściej pojawiają się autoprzeciwciała i powodowane przez nie choroby tła autoimmunologicznego a więc samozniszczenie organizmu. Poszczególne narządy i organy zaczynają mniej sprawnie funkcjonować czego wyrazem będzie ich postępująca niewydolność. Skutkuje to wszystko bardzo poważnymi konsekwencjami natury klinicznej jak choćby: wzrostem masy ciała przypadającej na tłuszcz, pogrubieniem skóry, spadkiem jej elastyczności czy nadmierną pigmentacją, łamliwymi pazurami, zapaleniem kości i stawów, formowaniem się kamienia nazębnego uszkadzającego zęby i dziąsła, zanikiem błony śluzowej żołądka i jej zwłóknieniem a więc gorszym trawieniem. Występujące często zwłóknienie wątroby prowadzi nieuchronnie do zmniejszania się liczby komórek wątrobowych (hepatocytów) co przekłada się na niewydolność tego narządu i upośledzenie toczących się tam procesów metabolicznych. Płuca ulegają także procesom degeneracyjnym co prowadzi do zmniejszenia wydolności płuc u psa (śluz staje się bardziej lepki, słabnie odruch kaszlowy). Wyraźnie zmniejsza się masa nerek i czynnych nefronów czego skutkiem będzie zmniejszenie przesączania kłębuszkowego czy choćby nietrzymanie moczu . Nie trzymanie moczu u psa Gruczoł krokowy ulega powiększeniu, a jądra zmniejszeniu, u samic zaś w gruczołach mlekowych pojawiają się torbiele i zmiany o charakterze nowotworowym. Spada wydolność serca, jego pojemność minutowa, włóknieją zastawki i rozwijają się kardiomiopatie czy choćby niedomykalności zastawek. W szpiku kostnym produkującym krwinki na skutek stłuszczenia i hipoplazji spada wytwarzanie erytrocytów i rozwija się niedokrwistość nieregeneratywna. W układzie nerwowym zmniejsza się zaś znacznie liczba komórek czego przejawem będą zmiany zachowania się zwierzęcia i utrata wrodzonych zachowań. Kości i stawy ulegają procesom zwyrodnieniowym prowadząc do występowania chronicznego bólu i trudności w poruszaniu się. Narządy zmysłów tracą swoje zdolności sprawnej detekcji docierających do nich bodźców (np. zaćma u psa), zmniejszeniu ulega reakcja na bodźce zewnętrzne, występują zaburzenia pamięci, zmniejsza się ostrość widzenia, występuje osłabienie słuchu i węchu. Zaćma u psa Wraz z wiekiem zanika cykl płciowy u suk i spermatogeneza u samców. Gorzej i mniej sprawnie funkcjonuje cały układ dokrewny czego przejawem jest często występująca u zwierząt starszych niedoczynność tarczycy, trzustki, albo rozrosty przysadki czy nadnerczy. Zwierzę starsze mniej się rusza, więcej czasu przeznacza na sen, unika miejsc chłodnych i długich spacerów szczególnie jesienią i zimą co wynika z upośledzenia procesów termoregulacji. Najogólniej zaś pisząc często psi senior wykazuje szereg objawów klinicznych, z którymi powinniśmy udać się do najbliższej lecznicy weterynaryjnej celem uzyskania dokładnej diagnostyki. Pamiętajmy, że wiele z tych symptomów może wskazywać na poważne problemy ogólnoustrojowe, znacznie skracające życie (np. wymioty na przewlekłą niewydolność nerek) co niejednokrotnie wiążę się z długotrwałą o ile nie dożywotnią terapią. Zmiany kliniczne związane z procesem starzenia się dotykają wszystkich narządów i organów i tak muszą być traktowane a ich wyrazem będzie obraz starego, leżącego mniej ruchliwego, siwego psa. Zresztą większość laików bez problemu rozpozna psiego seniora po charakterystycznym jego wyglądzie i choćby siwej sierści na pyszczku. Jak wygląda starszy pies na spacerze możesz zobaczyć na poniższym wideo Jak szybko starzeje się pies? Jak szybko starzeje się pies? Zgodnie ze wspomnianą wcześniej teorią biologicznego starzenia się proces ten uwarunkowany jest genetycznie a więc to od naszego materiału zapisanego w kwasach nukleinowych zależy szybkość z jaką będziemy się starzeć. I jest w tym chyba wiele prawdy czego dobitnym przykładem są psy tej samej rasy, w podobnym wieku ale pochodzące z różnych rodzin: często widać po nich nieraz znaczne różnice w wyglądzie i budowie zewnętrznej. Geny wydają się mieć więc kluczowe znaczenie w procesie długowieczności. Rasa psów, o czym już pisałem, z pewnością determinuje długość życia. Psy ras dużych i olbrzymich (np. rottweiler, bernardyn, dog niemiecki, owczarek niemiecki) żyją krócej i szybciej zaczynają wykazywać objawy starzenia się w porównaniu do ras o mniejszej masie ciała (np. beagle, czy pinczer). Jak dbać o psa seniora? Jak dbać o starszego psa? Czy w takim razie wszystko jest z góry ustalone i zdeterminowane? Czy czynniki środowiskowe nie mają żadnego wpływu na długość życia? Otóż mają i to duży co wydaje się niemałym pocieszeniem dla opiekunów psów, chcących zapewnić jak najlepsze warunki bytowe swym podopiecznym, wydłużając tym samym psie życie. Właściwe, zbilansowane żywienie, pozwalające utrzymać optymalna masę ciała, a jednocześnie odpowiednią aktywność ruchową bez wątpienia będzie przekładało się na dłuższe życie zwierzęcia. Kolejną kwestią o niebagatelnym znaczeniu jest odpowiednia aktywność fizyczna, zapobiegająca otyłości, chorobom kostno stawowym czy opóźniająca procesy zwyrodnieniowe stawów. Zalecany jest więc systematyczny, codzienny wysiłek umiarkowanego stopnia wpływający na sprawne funkcjonowanie wszystkich narządów i organów. Stan fizjologiczny psa również ma niemałe znaczenie. I tak przykładowo wysterylizowane suki, pozbawione narządów rozrodczych czy wykastrowane samce żyją dłużej. Wynika to choćby z eliminacji potencjalnie groźnych chorób związanych z tym układem, na które zwierze nie zachoruje (ropomacicze, guzy gruczołu mlekowego, problemy z prostatą). Regularnie prowadzona profilaktyka zdrowotna, badania okresowe pozwalają nie tylko określić stan zdrowia ale również wykryć chorobę na wczesnym jej etapie i niejednokrotnie wdrożyć skuteczne leczenie wydłużające życie. Środowisko życia i przebywania zwierząt choć nie wszyscy sobie zdają z tego sprawę, ma ogromny wpływ na postępujący proces starzenia się. Jakość wdychanego powietrza i zawarte w nim substancje toksyczne tworzące smog bez wątpienia wpływa na ogólną odporność organizmu, czy wystąpienie niektórych schorzeń skracających życie. Podobnie ma się sprawa z narażeniem na inne czynniki środowiskowe (intensywne promieniowanie ultrafioletowe, spożywanie skażonej, zanieczyszczonej wody) mogące obniżać długość życia w znacznym stopniu. Nie sposób wymienić wszystkich czynników wpływających na długość życia psa. Każdorazowo, indywidualnie należy je rozpatrywać i znając zagrożenia unikać niebezpiecznych w kontekście poszczególnych chorób z osobna. Warto też oprzeć się nieco na naszej intuicji i troszkę uogólniając poczynić założenie, że to co szkodliwe dla nas ludzi również takie będzie dla naszych zwierząt, w końcu żyjemy w tych samych warunkach środowiskowych i będąc ssakami niewiele się od siebie różnimy. Zalecenia zdrowotne dla psa seniora Pies senior: zalecenia zdrowotne I tutaj nasuwa się oczywiste pytanie: co robić i jak opiekować się psem aby zapewnić mu jak najlepszą jakość i długość życia? Postępujący proces starzenia się organizmu stanowi bardzo poważne wyzwanie zarówno dla właścicieli jak i lekarzy weterynarii. Wypracowany system opieki nad nimi powinien uwzględniać specyficzne potrzeby danej rasy psa i danego osobnika. Powinniśmy stworzyć, na własne potrzeby, rozbudowany program zdrowotny oparty na dwóch najważniejszych przesłankach. Po pierwsze musimy więc znać dla danej rasy specyficzne choroby, cechy zachowań oraz zapotrzebowanie pokarmowe seniorów porównując je ze specyfiką zwierząt młodych. Po drugie zaś powinniśmy wdrożyć najważniejsze środki zapobiegawcze, prowadzące do wykrycia potencjalnego problemu zdrowotnego na wczesnym jego etapie co bez wątpienia przełoży się na późniejsze leczenie. Realizacja tych zadań nie jest możliwa bez ścisłej współpracy właściciela z lekarzem prowadzącym starszego psiaka. Ważne jest także dokładne obserwowanie naszego podopiecznego co pozwoli niejednokrotnie wcześnie wychwycić niepokojące nas objawy chorobowe, nawet wtedy gdy są one subtelne. Diagnostyka Zwierzę starsze, a więc z reguły powyżej 7 roku życia, powinno być regularnie poddawane diagnostyce. Jej zakres zależy oczywiście od stanu zdrowia pacjenta. Jeśli przychodzi do nas starszy ale zdrowy pies zalecimy mu: ogólne badanie krwi, badanie moczu, ultrasonografię jamy brzusznej, ewentualnie EKG lub badanie kardiologiczne. Wszystko tak naprawdę zależy od zgłaszanego przez właściciela problemu. Takie ogólne badania powinniśmy powtarzać w odstępach rocznych pod warunkiem, że stan zdrowia nie ulegnie zmianie. Dobrą praktyką stosowaną w wielu krajach świata jest przeprowadzanie takich badań w czasie wizyty związanej ze szczepieniem psa. Inaczej sytuacja przedstawia się w sytuacji istnienia konkretnej choroby, kiedy zwierzę jest leczone i otrzymuje stale konkretne leki. Wówczas badania musimy przeprowadzać częściej, nawet w kilku, tygodniowych lub miesięcznych odstępach. Wszystko zależy od problemu z jakim boryka się nasz pacjent. Od tego też zależy zakres przeprowadzanych badań diagnostycznych, indywidualnie dostosowany do wykrycia choroby, skuteczności czy skutków ubocznych leczenia. Proponuję więc każdorazowo ściśle przestrzegać zaleceń lekarza prowadzącego, który najlepiej będzie wiedział co i w jakich odstępach czasu zlecić i wykonać. Wiele działań profilaktycznych możemy z powodzeniem wykonywać w warunkach domowych. Aktywność fizyczna Aktywność fizyczna u starszych psów Psowate będące zwierzętami drapieżnymi wymagają stałej, systematycznej, dostosowanej do rasy porcji codziennego wysiłku fizycznego. Regularne spacery nie tylko utrzymują w odpowiedniej kondycji stawy i mięśnie ale zapobiegają również otyłości prowadzącej do wielu zaburzeń zdrowotnych czy usprawniają pracę układu sercowo naczyniowego i oddechowego. Aktywność fizyczna zawsze jednak musi dostosowana być do kondycji zwierzęcia i ewentualnie występujących chorób. Przykładowo pies z zaawansowaną chorobą zwyrodnieniowa stawów wymaga o wiele mniejszej dawki ruchu niż zdrowy ale starszy syberian husky, czy malamut stworzone do biegania. Tutaj znów powinniśmy bazować trochę na intuicji i znajomości zachowań i upodobań naszego psa z czasu gdy był młody, silny i sprawny. Karma dla psa seniora Karma dla psa seniora I wreszcie zmiana sposobu żywienia oraz stosowanie wszelkich suplementów diety dla psa mających usprawnić życia w ostatnim jego etapie: ogromna dziedzina praktycznej wiedzy do wykorzystania przez właścicieli starszych psów. Żywienie psów uwzględniające wiek i stan fizjologiczny jest stosunkowo niedawno wprowadzoną koncepcją firm produkujących karmy. Mimo ogromnej popularności karm dla psa seniora, musisz wiedzieć, że specjaliści dietetycy nie są zgodni co do konkretnych wymagań pokarmowych dla zwierząt starszych. Problemem jest tutaj brak jednoznacznie określonego zapotrzebowania pokarmowego psów w podeszłym wieku, a więc tak lubianych przez wielu tabel żywieniowych, w których wszystko moglibyśmy sobie sprawdzić. Skupmy się więc na wiedzy pewnej i gruntownie poznanej: Otóż jedną z najważniejszych zmian jaka zachodzi wraz z procesem starzenia się jest spadek tempa metabolizmu. Jednocześnie obniżeniu ulega masa mięśni, spada zawartość procentowa wody w organizmie i zwiększa się ilość tkanki tłuszczowej. Prowadzi to do zmniejszenia rezerw wody w ustroju psa. Rośnie również ryzyko odwodnienia szczególnie w sytuacji niedostatecznego pobierania wody przez starsze psy co zdarza się stosunkowo często. Świadomy zagrożenia właściciel powinien więc zapewnić psu stały dostęp do świeżej, nieograniczonej ilości wody a jednocześnie kontrolować jej dobowe spożycie. Pobudzanie, zachęcanie spożycia wody przez seniora, choć przez wielu niedoceniane, naprawdę jest kwestia kluczową, o której nie powinniśmy zapominać. Karmy bytowe dla zwierząt starszych zawierają łatwo dostępne, wysoko strawne białko oraz obniżony poziom fosforu. Często również ogranicza się w nich poziom wapnia, w celu zachowania prawidłowego stosunku wapnia do fosforu oraz obniża stężenie soli. Mówimy oczywiście o sytuacji gdy karma bytowa stosowana jest u zwierzęcia starszego ale bez konkretnego problemu zdrowotnego a więc w dobrej kondycji ogólnej. W sytuacji trwania konkretnej choroby (np. niewydolności nerek czy wątroby) dieta powinna bezwzględnie dopasowana do niej, uwzględniając specyficzny stan w jakim znajduje się nasz podopieczny. Suplementy i witaminy dla psa seniora Istnieje cała rzesza suplementów diety i witamin dla psa usprawniających funkcjonowanie starszego ustroju. Ich podawanie zwierzętom jest z pewnością słuszne i przynosi korzystne efekty. Suplementy na masę mięśniową i stawy psa U starszych psów jednym z najpoważniejszych, najczęstszych problemów jest utrata masy mięśniowej i choroba zwyrodnieniowa stawów. W sytuacji ubytku masy mięśniowej dobrym podejściem jest traktowanie takich psów jak intensywnie trenujących wyczynowo sportowców. Suplementacja diety powinna więc iść w kierunku wspomagania syntezy białek mięśni bazując na podawaniu rozgałęzionych aminokwasów (np. leucyna, izoleucyna czy walina) oraz równolegle ochrony przed ich degradacją (kwas HMB, glutamina, arginina). Odpowiednie suplementy diety bez większych problemów dostaniemy w sklepach. Bardzo szeroką ofertę znajdziemy też w sytuacji choroby zwyrodnieniowej stawów. Preparaty zawierające glukozaminę, chondroitynę, kwas hialuronowy są powszechnie dostępne praktycznie w każdym miejscu. Warto wspomóc chore stawy także dodatkami o działaniu przeciwzapalnym (np. kwasy tłuszczowe n-3, niezmydlające frakcje awokado i soi, czy wyciągi z omułków nowozelandzkich). Wiele karm firm komercyjnych wychodząc naprzeciw problemom osteoarthritis uzupełniło swoje karmy bytowe o składniki wspomagające funkcjonowanie chorych stawów. Suplementy na skórę dla psa seniora Ogromnym problemem z jakim muszą borykać się właściciele starszych psów jest utrata elastyczności skóry związana z wapnieniem skóry, wyłysienia czy zanik mieszków włosowych. W takich przypadkach pomocne może okazać się uzupełnienie diety wielonienasyconymi kwasami tłuszczowymi n-6 występującymi w: oleju z wiesiołka, oleju z ogórecznika, oleju lnianym. Kwasy te zmniejszają parowanie wody ze skóry co przekłada się na poprawę jej elastyczności. Można również suplementować cynk chroniący przed hiperkeratozą czy biotynę. Walka z kamieniem nazębnym Kamień nazębny u psa Dużym wyzwaniem dla właścicieli psów jest też występujący często kamień nazębny i powodowane przez niego choroby zębów i dziąseł. Czasem wymagana będzie zmiana konsystencji pokarmu z suchej na mokrą, żeby umożliwić jego pobieranie (spożywanie suchego, twardego jedzenia może powodować bolesność). Pomocne mogą być też różnego rodzaju gryzaki przeciwdziałające odkładaniu się kamienia w sposób mechaniczny albo suplementy ze związkami fosforu wiążącymi obecny w jamie ustnej wapń. Zdolność hamowania formowania się kamienia nazębnego przypisuje się też związkom cynku również zastępującym jony wapnia. Przed nieprzyjemnym zapachem z jamy ustnej chronić mogą wyciągi ze sproszkowanych alg morskich. Wszystkie te substancje są coraz powszechniej dostępne w preparatach typu „oral care” czy pastach do zębów dla psów. Suplementy na trawienie u psa Zwierzęta starsze częściej cierpią również na problemy natury gastrycznej. Gdy mamy do czynienia z zaburzeniem trawienia i wchłaniania powinniśmy zastosować wysoko strawną, klasyczną dietę jelitową. W sytuacji zaburzeń motoryki i składu mikroflory czego objawem będą biegunki lub zaparcia warto zwiększyć objętość treści pokarmowej poprzez wyższą zawartość włókna oraz wprowadzić preparaty zawierające probiotyki i prebiotyki. Modyfikują one skład mikroflory przewodu pokarmowego (Enterococcus faecium, Lactobacillus czy Bifidobacterium) zawierając żywe bakterie probiotyczne. Wspomaganie układu moczowego U starszych psów problemem są również nawracające zapalenia dróg moczowych, w których rozwiązaniu bardzo pomocne mogą okazać się zawierające proantocyjanidyny wyciągi z żurawiny. Chorobą bardzo często występującą u naszych seniorów jest też przewlekła niewydolność nerek. Zalecenia dietetyczne mówią wówczas o ograniczeniu ilości białka do 14-18 % oraz fosforu. Warto oprócz stosowania diety nerkowej wprowadzić dodatkowo chylaty fosforu zawierające związki wapnia, glinu, chitosan czy lantan, które wiążąc fosfor w przewodzie pokarmowym utrudniają jego wchłanianie. Suplementy na odporność starszego psa Starzenie się powoduje postępujący spadek odporności co z kolei wymaga na nas podjęcie kroków zmierzających do jej poprawy. Godnym polecenie sposobem podniesienia odporności jest stosowanie preparatów zawierających beta-glukan. Pobudza on wszystkie szlaki odpornościowe wywołując tym samym silny efekt stymulujący. Suplementy diety zawierające immunostymulanty powinny podawane być przez kilka tygodni a później należy zastosować przerwę, gdyż stałe, ciągłe pobudzanie prowadzić może do odwrotnego zjawiska czyli wyczerpania odporności i chorób z tym związanych. Korzystnie na pracę układu odpornościowego działają również powszechnie wszystkim znane substancje o działaniu przeciwutleniającym, będące zmiataczami wolnych rodników tlenowych a reprezentowane choćby przez: witaminy E, C i A, selen, miedź, żelazo, mangan. Suplementy dla psa na serce Seniorzy częściej też cierpią na choroby układu sercowo- naczyniowego. W tej sytuacji umiejętnie wdrożona suplementacja, uzupełniająca tradycyjną farmakoterapię może okazać się niezwykle pomocna i wskazana. Obniżamy więc ilość chlorku sodu czyli popularnej soli, dodajemy L- karnitynę, taurynę, witaminę E, selen czy koenzym Q10 co usprawnia procesy energetyczne w sercu. Wspieranie funkcjonowania układu nerwowego Z wiekiem pojawiają się również zmiany behawioralne będące najczęściej konsekwencją degeneracyjnych zmian zwyrodnieniowych w ośrodkowym układzie nerwowym. Psy zmieniają swoje zwyczaje i zaczynają się inaczej zachowywać a przy tym mogą stawać się nerwowe czy agresywne. Pomocny może tutaj okazać się: tryptofan, wyciągi z kozłka lekarskiego, wyciąg z zielonej herbaty, alfa kazozepina. Suplementy na wzrok, słuch i apetyt psa U naszych starszych podopiecznych pogorszeniu ulegają też: węch, wzrok, słuch, apetyt. Pewną pomocą w tych problemach mogą służyć przeciwutleniacze oraz kawy z rodziny n-3 ( EPA i DHA). Reasumując dużo z wymienionych substancji znalazło już zastosowanie w specyficznych suplementach diety albo jest dodawana do karm bytowych dla zwierząt starszych. Są one powszechnie dostępne w lecznicach czy sklepach zoologicznych i warto oczywiście z nich korzystać, dobierając indywidualnie dla każdego konkretnego psa. Przed wprowadzeniem zaś jakiegoś suplementu diety dla psa warto zawsze skonsultować ten fakt z prowadzącym lekarzem weterynarii, który najlepiej doradzi nam co wybrać. A co w sytuacji gdy nie jesteśmy już w stanie pomóc starszemu psu? Jakie są oznaki że pies umiera? Jakie są oznaki że pies umiera? Zapewniając nawet jak najlepszą opiekę nad zwierzęciem, optymalnie go karmiąc oraz regularnie badając musimy prędzej czy później liczyć się z momentem kiedy nie będziemy w stanie dłużej pomóc schorowanemu, niedołężnemu i cierpiącemu psu. Nasze możliwości jako ludzi są bowiem ograniczone i mimo iż byśmy chcieli aby ukochany pupil żył jak najdłużej, nie jest to obecnie wykonalne. Nawet względnie zdrowy starszy pies będzie musiał kiedyś nas opuścić i umrzeć. Pewne jest również niestety to, że długość życia psa zawsze będzie zdecydowanie krótsza niż jego właściciela. Gdy starsze zwierzę ma już „swoje lata” oczywistym jest znaczne pogorszenie zdrowia, komfortu życia i sprawności fizycznej. Niejednokrotnie występujące objawy sprawiają psu ból co powoduje egzystencję w ciągłym cierpieniu. W uproszczeniu zwierzę żyje „dniem dzisiejszym” i nie wybiegając w przyszłość nie jest w stanie zrozumieć dlaczego cierpi. Nie umie również wyjaśnić sobie swojej sytuacji tak jak ludzie np. względami religijnymi i w odczuwanym dyskomforcie dostrzec głębszy cel. Dlatego to niestety opiekun psa powinien podjąć świadomie decyzję kiedy w humanitarny sposób skrócić zwierzęciu trwanie w stanie permanentnego cierpienia i zdecydować się na eutanazje. Musimy więc uświadomić sobie jaka jest prawdziwa kondycja naszego podopiecznego i czy jesteśmy w stanie zapewnić mu odpowiednią jakość życia w ostatnim jego etapie. Jeśli nie, powinniśmy zdecydować się na trudną decyzję jaką jest eutanazja będąca zgodnie z definicją „dobrą, łagodną śmiercią”. Eutanazja, zgodnie z większością obecnych zaleceń, powinna być zarezerwowana dla przypadków beznadziejnych, gdy stosowane przez nas metody łagodzenia bólu i cierpienia oraz leczenia choroby, nie przynoszą spodziewanych efektów albo gdy uporczywa terapia służy jedynie do niedługiego przedłużenia życia w przypadku choroby nieuleczalnej. Musimy więc zawsze odpowiedzieć sobie na podstawowe pytanie dotyczące jakości życia seniora zwanej także dobrostanem. Jest to stan zdrowia psychicznego i fizycznego osiągany w warunkach pełnej harmonii ustroju w jego środowisku naturalnego bytowania albo prościej definiując stan braku cierpienia. Aby się tak stało muszą być spełnione następujące warunki: zwierzę przejawia prawidłowy apetyt i pobiera wodę, nie doświadcza dyskomfortu fizycznego i psychicznego, zwierzę nie cierpi z powodu przewlekłego, ciągle trwającego bólu spowodowanego nieuleczalną chorobą lub inwalidztwem, nie żyje w stanie ciągłego stresu powodującego rozdrażnienie. Gdy spełnione są powyższe warunki zwierzę choć starsze i nawet nie w pełni sprawne, może cieszyć się życiem ze swoim panem we względnie dobrym samopoczuciu. Pamiętajmy, że ostatecznie to zawsze posiadacz psa ma w tej kwestii ostatnie słowo, a lekarz może jedynie zasugerować i polecać postępowanie skracające cierpienie. Kiedy więc podjąć ostateczną decyzję i nie pozwolić na dłuższe cierpienie psa? Najprościej mówić wtedy gdy widzimy, że nasze zwierzę bardzo cierpi, a podejmowane przez nas działanie lekarskie i ordynowane leki nie przynoszą oczekiwanego efektu terapeutycznego. Gdy mamy do czynienia z chorobą nieuleczalną i obserwujemy oznaki pogłębiającej się niewydolności narządów i organów oraz objawy bólu. Agonia u psa objawy Najczęściej występujące oznaki bólu u psa są często mało specyficzne, a należą do nich: pies zachowuje się w subtelny sposób inaczej niż zwykle, wykazuje apatię i unika ludzi, ciągle poleguje, unika zabawy i ruchu, mruży oczy, wykazuje ból przy dotyku, liże chore miejsca, pojawia się tachykardia czyli częstoskurcz serca, silnie dyszy, może występować ślinotok, oddaje mocz i kał ze strachu, opuszcza uszy, może wykazywać drżenie mięśni lub zastygać w bezruchu, może mieć rozszerzone źrenice. Agonia u psa objawy Wygląd ogólny cierpiącego psa od razu zdradza oznaki, że „coś jest nie tak” i opiekun intuicyjnie odczuwa, że psu trzeba pomóc. Jeśli zwierzę samodzielnie nie pobiera wody, nie jest w stanie jeść od dłuższego czasu, gdy ciężko oddycha wykazując objawy niewydolności oddechowej czy duszności, dużo leży, albo ciągle śpi, ma zaburzoną świadomość i nie reaguje na kontakt z właścicielem, wymiotuje albo wykazuje intensywną biegunkę w sytuacji nieuleczalnej choroby wtedy łatwiej podjąć ostateczną decyzję. Widoczne cierpienie psa objawiające się choćby nadmierną wokalizacją, szczekaniem czy wyciem, przyjmowanie postaw ulgowych również może pomóc podjąć decyzje. Podobnie gdy zwierzę nie wydala moczu co powoduje postępująca mocznicę a podjęte leczenie nie uruchamia diurezy co powoduje stopniowe pogarszanie się stanu zdrowia. Zwierzę cierpiące może być także agresywne co może stwarzać bezpośrednie zagrożenie dla swego opiekuna. Psy duże, które utraciły zdolność poruszania się i czucie w kończynach miednicznych nie są w stanie prawidłowo wydalać kału i moczu co wymaga sporego zaangażowania ze strony właściciela muszącego niestety manualnie opróżniać pęcherz moczowy. Pomijam tutaj kwestie natury estetycznej i nieprzyjemne zapachy z tym związane. Objawów związanych z nadchodzącym końcem jest bardzo wiele i nie sposób wszystkich ich wymienić ale mimo wszystko to właściciel najlepiej znający swego psa doskonale widzi kiedy zbliża się jego naturalny koniec. Wtedy po konsultacji z lekarzem weterynarii i wykorzystując jego możliwości warto bezapelacyjnie skrócić cierpienie nie czekając, aż pies sam skończy żywot. Bo jaki uzyskamy efekt pozwalając psu żyć kilka czy kilkanaście godzin dłużej w ogromnym cierpieniu? Zawsze, nie będąc pewnym, warto skonsultować się z lekarzem prowadzącym danego psa, który zdefiniuje szczegółowo stan ogólny psa i pomoże podjąć stosowną, jedynie słuszną decyzję. Pamiętajmy, że niestety nie zawsze można pomóc psu i czasem zwyczajnie należy pozwolić mu godnie odejść w czym bez wątpienia przejawia się ogromna miłość i nasze człowieczeństwo. Podsumowanie Starość jest bez wątpienia tym etapem życia, którego większość się boi i za wszelką cenę stara się o nim nie myśleć. Kojarzy się jednoznacznie z licznymi uciążliwościami, bólem, gorszą sprawnością fizyczną, zaburzeniami funkcji układu nerwowego i częściej występującymi chorobami różnych narządów i organów. Wymaga również ponoszenia większych nakładów finansowych w przypadku posiadaczy zwierząt domowych co również nie pozostaje bez znaczenia praktycznego. I nieuchronnie prowadzi do naturalnego końca jakim jest śmierć. Stwarza również ogromne możliwości pomocy naszym seniorom z których grzech byłoby nie skorzystać. Bo choć procesów starzenia nie możemy zatrzymać, to z całą pewnością mamy realne możliwości niwelowania i zwalczania negatywnych, nieprzyjemnych objawów z nimi związanych. Podstawą oczywiście jest wcześniejsze rozpoznanie istniejących chorób i dolegliwości a więc możliwie dokładna i trafna diagnostyka. Zwierzęta podobnie jak ludzie, żyją coraz dłużej co niewątpliwie cieszy choć również rodzi pewne, dotychczas nie występujące problemy. Na szczęście z pomocą przychodzi nam bogata oferta diet i suplementów diety dla seniorów, które wprawdzie wielu chorób nie wyleczą definitywnie ale z cała pewnością przyniosą ogromną ulgę w cierpieniu, poprawiając zdecydowanie komfort życia. Korzystajmy więc umiejętnie i rozważnie z tego wszystkiego co oferuje nam współczesna nauka i jej praktyczne owoce. Świadomy jestem, że w pełni tematu geriatrii nie udało się wyczerpać w tym artykule. Mam jednocześnie nadzieję, że w sytuacji zaistnienia choroby u zwierzęcia starszego udadzą się Państwo do znającego psa lekarza weterynarii, który najlepiej udzieli pomocy i posłuży fachową radą co zaowocuje dłuższym życiem ukochanego psa.

pies umiera czy zdycha