3/5 jest rozszerzane do 6/10 poprzez pomnożenie licznika przez 2 i mianownika przez 2: 3 = 3 × 2 = 6 = 0.6: 5 : 5 × 2: 10 : Przykład nr 2. 3/4 jest rozszerzane do
Mx300 1 i 2/3 to inaczej 5/3 . Żeby zrobić z tego postawe 3/5 trzeba obrócić ułamek a możemy to zrobić poprzez ujemną potęgę ( w tym przypadku będzie to minus 3 ) Mamy (3/5)^3 * (3,5)^-3 . Mamy wspólne podstawy. W mnożeniu dodajemy do siebie wykładniki uzyskując 3^0 .
Znajdź odpowiedź na Twoje pytanie o Ile to 3 do potęgi 5. Wyznacz wzór funkcji f(x)=a(x-b)², wiedząc, że funkcja ta jest malejąca w przedziale (-∞;4>, rosnąca w przedziale <4;∞) i że do jej wykresu nale …
Forró Na Fama - Promocional Verão Fevereiro 2015. # Compartilhar: Facebook Twitter Google+ Linkedin Technorati Digg Postar um comentário
As of 2016, there was an estimated global suicide rate of 10.5 per 100,000 population [3] down from 11.6 in 2008. [4] In high-income modernized countries male and female rates of suicidal behaviors differ much compared to those in the rest of the world: while women are reportedly more prone to suicidal thoughts, rates of suicide are higher
File Size 54.74 MB. Home. Downloads. Download Jaspersoft. JasperReports® Library Community Edition. The JasperReports Library is the world's most popular open source reporting engine written entirely in Java. It can use data from any source and produce pixel-perfect documents that can be viewed, printed, or exported in a variety of formats
. Potęga umożliwia nam zapisanie działania, które jest wielokrotnym mnożeniem przez tę samą liczbę: an = a * a * a * .... * a, gdzie a jest podstawa potęgi, a n to wykładnik potęgi Wyrażenia: 2 * 2 * 2 * 2 * 2 = 25 = 32 3 * 3 * 3 = 33 = 27 Kiedy podnosimy pewna liczbę do potęgi 2 np. 32, 82, 1762 to mówimy potocznie, że liczba ta jest podniesiona do kwadratu. Kiedy podnosimy liczbę do potęgi 3 np 33, 83, 1763 to mówimy potocznie, że liczba ta jest podniesiona do sześcianu. Istnieją 2 "nietypowe sytuacje" w potęgowaniu: Każda liczba podniesiona do potęgi 1 jest równa samej sobie np: 51=5, 76381=7638 Każda liczba różna od 0 podniesiona do potęgi 0 jest równa 1 np: 50=1, 7370=1 Działania na potęgach: mnożenie potęg o tych samych podstawach: ax ⋅ ay = ax+y np. 23 ⋅ 27 = 23+7 = 210 mnożenie potęg o tym samym wykładniku: ax ⋅ bx = (a+b)x np. 27 ⋅ 37 = (2 + 3)7 = 57 dzielenie potęg o tej samej podstawie: ax : ay = ax-y np 27 : 23 = 27-3 = 24 dzielenie potęg o tym samym wykładniku: ax : bx = (a:b)x np. 107 : 27 = (10:2)7 = 57 \( {a^x \ \over b^x}=( {a \ \over b})^x\) np. \( {12^3 \ \over 6^3}=( {12 \ \over 6})^3 = 2^3\) potęga podniesiona do potęgi: (a x)y = a x⋅y Zobacz również Wektory Objętość kuli Równania Pole kwadratu Macierze Logarytm Równania trygonometryczne Definicja granicy ciągu zbieżnego Funkcja Funkcja wykładnicza Liczby pierwsze oraz im podobne Mnożenie i dzielenie pisemne Kąt półpełny Indukcja matematyczna Wyprowadzenie wzoru na deltę i x1 x2
Patrzeć na to co wszyscy i zobaczyć coś nowego, zaskakującego, niedostrzegalnego dla innych – to się nazywa geniusz, którym przyćmił całą ligę Massimiliano Allegri. To mistrzostwa jest najbardziej jego. Najbardziej z trzech zdobytych, którymi zrównał się z Antonio Conte i – jak śpiewa chór zachwyconych – razem stworzyli Legendę. Z drugiej strony – nie ranią uszu nucący że nawet bez 22 stycznia 2017 roku byłoby to, co jest, bo Juventus góruje nad włoską resztą jak w Warszawie Pałac Kultury i Nauki nad Dworcem Centralnym, Zupełnie inny poziom. STYCZNIOWA REWOLUCJA Jednak rewolucja pod znakiem pięciu gwiazdek bez wątpienia była odświeżającym impulsem, zadziałała jak zastrzyk energii. Dodała blasku i pewności siebie. Stylista Allegri ubrał Starą Damę w to, co najpiękniejszego dotąd chowała w szafie, i nawet jeśli początkowo coś nie pasowało, jedno gryzło się z drugim lub wydawało zbyt odważne, to wyszedł z nią z tym do ludzi i wszedł na europejskie salony. Bo na tym drugim najbardziej mu zależało: przecież u siebie cokolwiek by założyła, trup gęsto i często ścielił się u jej stóp, ale specjalne okazje wymagały specjalnego przygotowania i efektownych dodatków, o co postarali się w kolejności alfabetycznej: Juan Cuadrado, Paulo Dybala, Gonzalo Higuain. Mario Mandżukić i Miralem Pjanić. Razem wzięci i każdy z osobna. Od 22 stycznia i meczu z Lazio Juve brylowało w każdym towarzystwie. A w odpowiednim czasie do pięciu wspaniałych dołączył szósty Dani Alves i zrobiło się jeszcze piękniej. Zresztą w każdym z sześciu sezonów: intensywnych, obfitych w zwroty akcji i rekordy oraz zawsze zwycięskich, choć niekiedy z łyżką dziegciu, da się wyłuskać tę jedną datę, jakiś przełom, po którym nic już nie było jak dawniej. 29 listopada 2011 roku w Neapolu narodził się system 1-3-5-2, przy którym wiernie trwał Conte, a jego Juventus niezmiernie rzadko, jak akurat stało się w dniu premiery, tracił trzy gole. 20 października 2012 roku tym razem w wygranym do zera meczu z Napoli, że ma talent i to jaki, pokazał Paul Pogba. 1 maja 2014 roku przegrany remis w półfinale Ligi Europy z Benficą zepchnął Juve do roli widza w finale na własnym stadionie i zawiesił trenera między włoskim niebem a europejskim piekłem, do którego zepchnęły go też dwa nieudane podejścia do Ligi Mistrzów. 4 listopada 2014 roku Bianconeri pokonali Ołympiakos Pireus i – już wtedy – Allegri po raz pierwszy w pucharach wybrał taktykę będącą jego drugą skórą, przed którą tak długo wzbraniał się w nowym miejscu pracy. A więc 1-4-3-1-2. Nie ma co udawać, żetamtego wieczoru wszystko funkcjonowało tak, jak trzeba. Jednak zwycięstwo kazało eksperyment uznać za udany i można było oficjalnie ogłosić koniec ery Contego. 28 października 2015 roku po porażce z Sassuolo głos zabrała starszyzna w osobach Buffona i Patrice’a Evry. Bramkarz wyrzucał wszystkim i każdemu z osobna, że nie są godni gry w takim klubie i że on nazwiska nie zamierza kalać wynikami do d… Francuz dorzucił swoje. Z tego wstrząsu zeszła lawina, która przysypała wszystkich. I Romę, która po 10 kolejkach miała 11 punktów przewagi, i Inter kończący 2015 rok na pierwszym miejscu, i widowiskowe Napoli, które skapitulowało po 25 kolejce. GRUDNIOWA FURIA Tym razem do 22 stycznia szło gładko, aż za bardzo. Przez cały 2016 rok mistrz przedefilował suchą stopą, poprawiając z 95 do 100 swój rekord w liczbie zdobytych punktów i odnosząc 100 procent zwycięstw na własnym stadionie (tę passę pociągnął do 6 maja i zakończył na 33 wygranych). Na dwie kolejki przed końcem pierwszej rundy był mistrzem półmetka i po raz pierwszy za piątym podejściem wygrał grupę w Lidze Mistrzów. Porażki oczywiście się zdarzały, jak dwie na San Siro, ale momenty zapalne pojawiły się tylko dwa. Najpierw w Sewilli, gdzie lekko szczerbaty poje-chał gryźć się o fotel lidera. Bez Dybali i Higuaina, Andrei Barzagliego i Giorgio Chielliniego (wszedł w końcówce), Mehdiego Benatii i Stephana Lichtsteinera, za to z Moise Keanem na boisku od 84 minuty (pierwszym zawodnikiem urodzonym w 2000 roku w historii LM), ostudził zapędy agresywnych gospodarzy. W Dausze skład był mocniejszy, ale nastroje słabsze, bo Superpuchar Włoch wywiózł Milan. Bardziej niż zmarnowane rzuty karne przez Mandżukicia i Dybalę zdumiała furia Allegriego wywołana nonszalanckim (niech będzie takie eleganckie słowo) podejściem do meczu Argentyńczyka i Mario Leminy. Czy aby za starannie zamykanymi przed mediami drzwiami nie toczyła się domowa wojna? – siano publicznie wątpliwości i do rangi konfliktów podnoszono inne niejasne sytuacje: Allegri kontra Mandżukić, Sami Khedira, Higuain i Bóg wie kto jeszcze. Eskalacja musiała nastąpić i przynieść dotkliwe straty. Rzeczywiście, nastąpiła. Za swój grzech i grzechy innych zapłacił Leonardo Bonucci, odsunięty od udziału w meczu z FC Porto. Klub stanął murem za trenerem, piłkarze zrozumieli, że o demokrację skutecznie nie powalczą, stoper posypał głowę popiołem i atmosfera się oczyściła. Allegri z sytuacji, która pogrzebała niejednego trenera, wyszedł silniejszy. Pogłoski o jego wielce prawdopodobnym odejściu do Arsenału pękły jak bańka. Zamierza zostać i przedłużyć obowiązujący do 2018 roku kontrakt, bo motywację znajduje nie w zmianie środowiska, ale w ciągłym ulepszaniu tego, co ma pod ręką. Jego Juven-tus jakby składał się z klocków, z których tworzy takie konstrukcje i figury, o których nawet producentowi się nie śniło. Są to jednak wyjątkowe klocki. TURYŃSKI BUNKIER Gianluigi Buffon to fundament nie do ruszenia, wbity w turyńską glebę na głębokość szesnastu lat. Kiedy już rzuci rękawice w kąt (w końcu to nastąpi), unieśmiertelnią go opowiadane legendy. “Szkoda, że już nie gra” – takich wspomnień G1 życzy sobie za lat kilka. Już teraz wszystko, co go dotyczy: przytaczane liczby, podliczane passy, dopisywane kolejne rekordy, brzmiałoby niewiarygodnie, gdyby nie działo się naprawdę. Bo jak mężczyzna z ciężarem 39 lat na plecach, przeszło tysiącem meczów w nogach, szafami pełnymi pucharów, może nadał bronić z wigorem 20-latka i wygrywać takie pojedynki jak z Andresem Iniestą? Blisko mu do ideału, ale nim na szczęście nie jest. Trudne dni przeżywał jesienią, zawalił gole w meczach z Hiszpanią i Udinese, na co kibice zareagowali transparentem, że nawet Superman bywał zwykłym Clarkiem Kentem. Zaraz potem w typowym dla siebie stroju wystąpił w Lyonie, broniąc rzut karny i wszystko inne. W fazie pucharowej Champions League puścił tylko jednego gola i to w momencie, kiedy poziom koncentracji miał prawo lekko się obniżyć. Przez tych sześć lat zawsze mógł liczyć na tercet BBC. Razem spędzili więcej czasu niż z rodzinami. Urodzili, z niewielką pomocą młodszych kolegów, aż 121 meczów bez straty gola, na konto bramkarza poszło 106 ze 198, w których bronił, co dało oszałamiające 53 procent. To tak jakby w prawie trzech z pełnych sześciu sezonów nie puścił nic. Bonucci miał poważne problemy osobiste i mniejsze z trenerem, podwójny magister Giorgio Chiellini i Andrea Barzagli zmagali się z kontuzjami, ale jak już grali, to wpędzali w kompleksy o dekadę, a w przypadku Buffona nawet o dwie dekady (jak Kylian Mbappe) młodszych napastników. Przy nadarzającej się okazji obrońcom nie zakazano też strzelać. Ta cała formacja przebiła skutecznością jednego Dybalę. I jeszcze grała fair. W Serie A bez czerwonej kartki (Milan z jedenastoma), w całym sezonie tylko jedna i to dla pomocnika – Leminy w Lyonie. W świetle tych faktów niech tylko ktoś spróbowałby wypomnieć im wiek, którym zawyżyli średnią drużyny do 28 lat, 8 miesięcy i 25 dni. Na starcie LM starszą kadrę miało CSKA Moskwa. Nie wiadomo, jak w Rosji, ale w Turynie zatroszczyli się o następców. Już na większe pole do popisu zasłużyli wykupiony z Bayernu Benatia i Daniele Rugani, wkrótce gotowy będzie Mattia Caldara z Atalanty. TRANSFEROWE MATY Do sławnego kwartetu dorzućmy Lichtsteinera oraz Claudio Marchisio i otrzymamy niepowtarzalny sekstet. Nikt przed nimi nie zdobył dla jednego klubu sześciu tytułów z rzędu. Jednak Szwajcar i wychowanek znaczyli w tym sezonie dużo mniej. Usunięci w cień przez Daniego Alvesa i Pjanicia. To też sztuka, którą w Turynie posiedli lepiej niż w innych klubach Serie A, polegająca na znalezieniu piłkarzy mogących realnie wzmocnić zespół i stanowiących źródło inspiracji dla trenera. Jeden i drugi rozkręcali się powoli. Do marca dotarli się i kiedy sezon wkroczył w decydującą fazę, oddali to, co trzymali najlepszego. Za nimi i wszystkimi innymi transferami stał superduet: Giuseppe Marotta – Fabio Pararici. Współpracują od 13 lat, na garnuszku w Juventusie od siedmiu. Latem operowali na dużych liczbach: ponad 160 milionów euro wpływów i niemal drugie tyle odpływów. Nie utopili się w tym morzu gotówki. Wydawali w przemyślany sposób, każdy z wykonanych ruchów, który na początku partii wyglądał i brzmiał jak szach nie tylko dla krajowej konkurencji, zakończył się matem. Nowi zarówno w tym, jak i poprzednim sezonie wnieśli coś niepoliczalnego w statystykach. Charyzmę i mentalność zwycięzców. Dani Alves, Mandżukić i Khedira już wygrywali Ligę Mistrzów, nie okazali się przy tym zgranymi kartami. Na nich – jak na Buffona pogoń za uszatym pucharem – Juventus podziałał jak eliksir młodości. Prawdopodobnie w żadnym innym klubie nie znajdziemy też nagromadzenia kapitanów aż tylu reprezentacji: Brazylii, Maroka, Niemiec, Szwajcarii i Włoch. WYŚCIG Z LEGENDAMI Szczęścia ciągle nie znajdują w ojczyźnie, więc rekompensują sobie w klubie dwaj Argentyńczycy, dzięki którym obraz zyskał jakość HD. 90 milionów euro Juventusu wystrzeliło Gonzalo Higuaina w kosmos i zrobiło z niego gwiazdę jaśniejszą, niż był w Realu. Choć biało-czarne pasy go nie wyszczupliły i grał w o rozmiar większej koszulce niż w Neapolu i o dwa niż w Madrycie, to plan wykonał z nawiązką. Inaczej niż Paul Pogba w Manchesterze United, nie ugiął się pod presją zainwestowanych pieniędzy Do największych wrogów nowego klubu: Napoli, Romy i Torino strzelał jak do kaczek. Po czterech latach przełamał się w fazie pucharowej LM. Ciągle ma szansę na zdystansowanie Alessandro Del Piero i Davida Trezegueta, z którymi na razie zrównał się na drugim miejscu liczbą 32 goli w sezonie. Juventusowego rekordu Felice Borelowi II, ustanowionego e latach 30. XX-wieku na poziomie 37 goli, raczej już nie odbierze. Też tylko jedna, ale inna legenda w pierwszym sezonie na usługach Starej Damy ofiarowała jej więcej bramek. To Walijczyk John Charles. Natomiast taki Carlos Tevez, wielki poprzednik El Pipity, zatrzymał się na 19 ligowych golach. W Turynie Higuain znalazł spokój, którego chyba najbardziej brakowało mu w Neapolu, gdzie był obezwładniony wielką i toksyczną miłością. Nawiasem mówiąc, pozytywna atmosfera miasta też musi przekładać się na wyniki. W Turynie, inaczej niż w Rzymie i Neapolu, piłkarze nie szukają schronienia na obrzeżach, w pobliżu ośrodków treningowych, tylko chcą mieszkać w samym centrum. Za wszystko to, co dostał, oddał rzuty karne. Nie rwie się do nich jak w Napoli. Skutecznie wykonał jednego w rewanżu z Lyonem i scedował raczej przyjemny obowiązek na Dybalę. Po drugą koronę króla strzelców ścigał się więc dłuższą drogą niż 11 metrów. Dybala zdmuchnął już prawie wszystkie świeczki. Chciał trafić do reprezentacji – trafił, podpisać nowy, gwiazdorski kontrakt – podpisał, stanąć w jednym rzędzie z największymi współczesnego futbolu – stanął. Po takim sezonie i przy takiej tendencji wzrostowej pytanie: czy otrzyma w ogóle Złotą Piłkę zastąpiło: kiedy to się stanie? Może już teraz? Leo Messiego położył dwoma strzałami w ćwierćfinałowym pojedynku, jeśli w finale w Cardiff w podobnym stylu rozprawiłby się z Cristiano Ronaldo, to zostanie mu tylko jeden konkurent, któremu bardzo się spieszy. Dla legendarnego Buffona to będzie już ostami dzwonek. Źródło: Piłka Nożna 22/2017
Odpowiedzi Wera66622 odpowiedział(a) o 19:30 to jest 3125 5 0 lovejustinek123 odpowiedział(a) o 19:30 5do potęgi 9 to 1953125miałam to dzisiaj w budzie 5 0 Selenka10 odpowiedział(a) o 19:31 1953125 5 0 blocked odpowiedział(a) o 19:38 [LINK] Wejdz i skomentuj :DBłaaagam ! I z gory Bardzo thx ^^ 5 0 Zoosik99 odpowiedział(a) o 19:30 5x5x5x5x5x5x5x5x5= 5 1 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
silvaran Użytkownik Posty: 1300 Rejestracja: 6 sty 2009, o 20:22 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Skierniewice/Warszawa Podziękował: 60 razy Pomógł: 123 razy 3 do potęgi pi jak to policzyć: \(\displaystyle{ 3 ^{3,14159...}}\) *Kasia Użytkownik Posty: 2826 Rejestracja: 30 gru 2006, o 20:38 Płeć: Kobieta Lokalizacja: Lublin/warszawa Podziękował: 62 razy Pomógł: 482 razy 3 do potęgi pi Post autor: *Kasia » 15 sty 2009, o 18:42 \(\displaystyle{ 3^{\pi}\approx 31,5442807}\) (google) silvaran Użytkownik Posty: 1300 Rejestracja: 6 sty 2009, o 20:22 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Skierniewice/Warszawa Podziękował: 60 razy Pomógł: 123 razy 3 do potęgi pi Post autor: silvaran » 15 sty 2009, o 18:57 spoko, tyle to też potrafię zrobić a niech mi ktoś powie jak to policzyc przy użyciu tylko zwykłego kalkulatora i głowy? celowo napisałem jak to policzyc, a nie ile to się równa tkrass Użytkownik Posty: 1464 Rejestracja: 21 lut 2008, o 13:11 Płeć: Mężczyzna Lokalizacja: Cambridge / Warszawa Podziękował: 10 razy Pomógł: 186 razy 3 do potęgi pi Post autor: tkrass » 15 sty 2009, o 19:29 \(\displaystyle{ 3^{\pi}= 3^{\frac{5}{ec}}}\) a tak poważnie to możesz próbować przybliżać do najbliższych znanych potęg.
Czy ktoś mi pomoże w zadaniu? 1. Oblicz: a) 5 do potęgi 3, 2 do potęgi 5, (-3) do potęgi 4, (-4) do potęgi 3 b) 0 do potęgi 6, (1i3/7) do potęgi 1, (-1) do potęgi 4, (-10) do potęgi 0 c) (1/2) do potęgi 5, (- 3/5) do potęgi 4, 0,2 do potęgi 6, (- 0,03) do potęgi 3 d) (- 1,1) do potęgi 2, (1 i 1/4) do potęgi 3, (- 2 i 1/5) do potęgi 3, 1,3 do potęgi 2. 2. Oblicz: 5 do potęgi 1= 5 do potęgi 0= (-5) do potęgi 1= 1 do potęgi 5= 0 do potęgi 5= (-1) do potęgi 1= (-5) do potęgi 0= 0 do potęgi 1= (-1) do potęgi 5= (-1) do potęgi 0= 1 do potęgi 0= Bardzo was proszę pomoc, to na jutro.
3 5 do potegi